Achraf Hakimi pod wodzą Luisa Enrique stał się jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym bocznym obrońcą świata. Teraz Real pluje sobie w brodę, że wypuścił utalentowanego Marokańczyka a Florentino Perez chce go z powrotem w stolicy Hiszpanii.
Hakimi do Paryża trafił w sezonie 2021/2022 po spędzeniu roku w Interze Mediolan. Paryżanie zakupili go za kwotę około 70 milionów euro, które teraz wydają się „wacikami” przy tym jaką formę prezentuje Marokańczyk. Jest on bez wątpienia kluczowym elementem składu Luisa Enrique, który swoją taktykę mocno opiera na ofensywnych bocznych obrońcach. W Madrycie nie mogą usiedzieć w miejscu zdając sobie sprawę, że nie poznali się na jego umiejętnościach.
Florentino Perez ma plan, aby ściągnąć go ponownie do Madrytu. Taką opcję preferuje również sam Xabi Alonso, który widzi w nim etatowego bocznego obrońcę na lata. Ponoć również Hakimi ma „tęsknić” za słonecznym Madrytem a jego agent miał rozpocząć tajne rozmowy z działaczami „Królewskich”. Ewentualne wyciągnięcie go z Paryża graniczy jednak z cudem. Szczególnie, że Nasser Al-Khelaifi wciąż żywi potężną urazę do madrytczyków.
Dodatkowo jego kontrakt, niedawno z resztą podpisany, obowiązuje do czerwca 2029 roku. Znając życie PSG zażądało by za niego nieosiągalnej kwoty. Przejdźmy jednak do faktów, gdyby Hakimi chciał to nie przedłużałby swojej umowy z „Les Parisiens”. Dodatkowo wielokrotnie podkreślał, że pomimo przywiązania do Realu uważa ten rozdział za zamknięty i nie ma zamiaru ruszać się z Paryża. Te plotki o jego ewentualnym odejściu można wrzucić do kategorii bajek na dobranoc. Kropka.