Niecałe cztery godziny pozostały do pierwszego gwizdka w spotkaniu pomiędzy FC Barceloną a Paris Saint-Germain na stadionie Montjuic. Zapowiada się piekielnie wyrównane starcie w którym nie ma wyraźnego faworyta.
Jak już wspomnieliśmy, bilans naszych ostatnich pięciu spotkań jest niesamowicie wyrównany. Ciężko na tej podstawie wywnioskować jakiegoś faworyta. Oczywiście my uważamy, że to paryżanie zgarnął trzy punkty na trudnym terenie w Katalonii. Zupełnie odmiennego zdania jest zapewne Barcelona, która też ma swoje argumenty, aby sądzić, że to oni wyjdą z tego starcia górą.
Prawda jest jednak taka, że obie ekipy muszą zmierzyć się ze sporą ilością kontuzji. My nie możemy liczyć na Doue, Dembele, Kvaratskhelię czy Marquinhosa. Barcelona musi radzić sobie bez Joana Garcii, Raphinhi i Gaviego. Niestety na tym polu prezentujemy się lepiej, z przodu nie za bardzo mamy kim postraszyć co może oznaczać problemy pod bramką rywali.
Luis Enrique powiedział, że te mecze są dla niego bardzo wymagające emocjonalnie. Wie jednak bardzo dobrze co musimy zrobić, zagrać swoje. W obronie mamy argumenty, aby w spokoju utrzymać czyste konto. Gorzej z przodu, gdzie poza Barcolą i Ramosem cała reszta zmaga się z kontuzjami. Jedno jest pewne, w tym spotkaniu decydować będą detale. Miejmy nadzieje, że uda się powtórzyć wynik z ćwierćfinału sezonu 2023/2024.
Początek spotkania o godzinie 21:00, widzimy się przed telewizorami! No, chyba, że udało wam się wyhaczyć jeden z 2.600 biletów, które otrzymali kibice PSG. W takiej też liczbie pojawimy się wspierać naszych i możemy być pewni, że na trybunach nie zawiedziemy. A jak na boisku? Wkrótce się przekonamy.