Kiedy dołączał on do zespołu z FC Barcelony za 50 milionów euro każdy kibic piłkarski uważał to za marnowanie funduszy i ogromne nieporozumienie. Trochę to trwało ale najwyraźniej francuz odnalazł się w PSG i każdemu z niedowiarków zamyka teraz usta. Rok 2025 należy na razie do niego.
Trudny w prowadzeniu, niesubordynowany, leniwy, zrzędliwy i kontuzjogenny. Takie epitety dało się słyszeć na temat Ousmane po jego odejściu z Barcelony. To prawda, jego okres w Barcelonie można uznać za bardzo słaby, jednak musiał on tam rywalizować o każdą minutę na boisku będąc często w cieniu innych zawodników. Z tego względu sytuację wykorzystać chciało PSG, które przekonało zawodnika do przenosin do stolicy Francji.
Początki były trudne bo jego pierwszy sezon to 26 spotkań i tylko 3 gole, które wsparł 8 asystami. Nie był to wynik wybitny, jednak Luis Enrique wprost mówił, że francuz ma potencjał na stanie się kluczowym zawodnikiem zespołu ale i reprezentacji. Wielu pukało się w głowę twierdząc, że to niemożliwe. Kibice Barcelony mogli mieć jednak kwaśne miny, bo Dembele pokazywał ogromną chęć do gry i… omijały go kontuzje.
Po pierwszym sezonie nastroje były optymistyczne, jednak do ideału było daleko. Dembele często marnował oczywiste sytuacje, był samolubny i nie dzielił się piłkami z kolegami. W sezonie 2024/2025 doszło nawet do tego, że odbył on rozmowę z Luisem Enrique, który po niej zawiesił zawodnika. Wynikało to z jego opryskliwości i braku utrzymywania założeń taktycznych na które ogromny nacisk ma Hiszpan.
Dwa spotkania poza pierwszym składem dały mu jednak do zrozumienia, że nie jest większy niż klub i trener a to miało zbawienne skutki. „Dembus” w końcu wziął się solidnie za siebie i efekty możemy oglądać w 2025 roku. W ostatnich 8 spotkaniach trafił on do siatki 15 razy! Poza tym jego drybling, zdobywanie przestrzeni i taktyczny rozsądek sprawiły, że jest najlepszym zawodnikiem świata pod względem statystyk w tym roku.
To kolejny ból dla Barcelony, która musi obserwować jak ich niedoszła gwiazda zalicza najlepszy sezon w swojej karierze. Francuz jest skuteczny do bólu, niesamowicie uzdolniony technicznie a co najważniejsze rozumie, szanuje i respektuje Luisa Enrique, który pozwolił mu wskoczyć na nowy piłkarski poziom. Teraz słowa szkoleniowca o topowym skrzydłowym świata brzmią jak najbardziej realnie.