Idrissa Gueye zabrał głos w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu. Pomocnik PSG wypowiedział się o czasie spędzonym w klubie oraz obecnym sezonie. Wcześniej głos zabrał Julian Draxler, którego wywiad możecie poczytać TUTAJ
Idrissa, jesteś w Paryżu od 1,5 roku. Jak się zaaklimatyzowałeś?
Wszystko było dobrze od samego początku. Gdy przybyłem do PSG wszyscy powitali mnie bardzo miło. Szczególnie Presnel Kimpembe oraz Abdou Diallo wprowadzili mnie szybko do drużyny. Kiedy opuściłem Francję miałem 25 lat, wracając miałem 30. Widziałem, że liga mocno się zmieniła, jest więcej zespołów, które walczą o najwyższe cele.
Strzeliłeś w tym sezonie dwie bramki z dalszej odległości. To kwestia treningu czy instynkt?
To coś nad czym pracowałem przez całą karierę, ale w tym niedużo w obecnym. Nie używałem tego od dawna, ale po pracy z trenerem personalnym powróciłem do tych prób. Jak widać skutecznie się to udało.
Widujesz swoich fanów w koszulkach z własnym nazwiskiem. Jak ważne jest dla Ciebie takie wsparcie?
Mój syn określa się jako największy mój fan. Mam z nim sporo zabawy każdego dnia. Dostrzegam to, że mój chłopak rośnie, widzę zmiany w jego życiu i zachowaniu. Jestem dumny widząc go w koszulce każdego dnia, jestem dumny idąc na trening gdy krzyczy bym strzelił bramki. W czasie dnia meczowego jest bardziej podniecony od mojej osoby, ponieważ biega po pokoju, krzyczy i dopinguje od samego rana.”
Zauważyliśmy, że Édouard Michut oraz Xavi Simons są pod twoimi skrzydłami. Jak ważne dla Ciebie jest wsparcie młodych?
Taki właśnie jestem. Czuję się dobrze w gronie młodych zawodników, ponieważ przeszedłem taką drogę w Lille. Wiem, że nie jest łatwo być młodym zawodnikiem w takim klubie jak PSG. Jesteś pod wrażeniem gwiazd z którymi dzielisz szatnię i boisko i to czasem może wstrzymywać twój talent. Wiem, co oni czują i jestem dla nich jak starszy brat. Staram się sprawiać, by czuli się komfortowo i dawali z siebie wszystko każ∂ego dnia. Staram się z nimi rozmawiać, dawać rady, by mogli w pełni pokazać swój talent.
Michut niedawno zaliczył debiut w pierwszym zespole…
Byłem bardzo dumny, gdy zobaczyłem jego debiut. Zawsze jak wchodzi na boisko młody gracz to jestem szczęśliwy. Wiem, że mają wiele talentu i mogą pokazać go więcej. Nie mogą się tego bać. Ja sam prawie popsułem swoją karierę z uwagi na obawy przed tym co będzie. Byłem cichy, nie chciałem podejmować wyzwań. Wiem, że krok z rezerw do pierwszego zespołu jest poważny i czasem trzeba pomocy kogoś doświadczonego. Dlatego interesuje się tymi chłopakami.