Nie wszystkie transfery przeprowadzone w erze Luisa Camposa są udane. Jednym z nich z pewnością jest Lucas Beraldo, który w ostatnim czasie praktycznie nie podnosi się z ławki rezerwowych. To chce wykorzystać jeden z klubów Premier League.
W 2024 roku był jednym z pierwszych transferów zespołu. Dołączył do stołecznej ekipy dokładnie na nowy rok – 1 stycznia. Określano go mianem jednego z większych defensywnych talentów Brazylii. Silnego, skupionego na celu i bardzo ambitnego. Pierwszej i trzeciej cechy nie można mu odmówić. Co do drugiej mamy coraz większe wątpliwości.
Swego czasu Beraldo grał sporo, wykorzystywał urazy innych, jednak ani razu nie przekonał swoją grą. Był elektryczny, popełniał proste błędy i często nie nadążał za akcjami rywali. Dostał wiele szans od Luisa Enrique, jednak w końcu on sam stracił do niego zaufanie. Widać to po czasie spędzonym na boisku.
Od spotkania ze Strasbourgiem, gdzie rozegrał 61 minut na boisku pojawił się w 2 na 9 spotkań. Łącznie w tym czasie uzbierał 154 minuty głównie grzejąc miejsce na ławce rezerwowych. Jak podaje LondonWorld tę sytuację chce wykorzystać Chelsea, która potrzebuje nowego obrońcy.
Powodem jest kontuzja Levi’ego Colwilla i chęć wzmocnienia defensywy. Londyńczycy mają zaoferować 35 milionów euro i sfinalizować transfer już zimą. W środowisku wokół klubu mówi się, że to bardzo dobry „deal”. Ciekawe, czy widzą w nim coś czego nie zauważył Luis Enrique.