Księstwo ponownie było dla nas niezbyt gościnne, PSG uległo tam AS Monaco 0:1 po golu Minamino i straciło fotel lidera. Po meczu trener Luis Enrique nie miał wątpliwości, to był słaby mecz.
Od początku było widać, że lepiej w tym spotkaniu radzą sobie gospodarze. Byli konkretniejsi, dokładniejsi i bardziej skoncentrowani na celu. My, tak się przynajmniej wydawało, chcieliśmy to spotkanie wygrać na stojąco, przy jak najmniejszym nakładzie sił. Zakończyło się to średnio, bowiem dzięki bramce Minamino w drugiej części spotkania gospodarze wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania.
PSG co prawda próbowało wyrównać, jednak ich próby były bardzo mierne, w całym meczu oddaliśmy zaledwie 4 celne strzały.Nie ma więc co owijać w bawełnę, tego dnia byliśmy po prostu gorsi i nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Podobnie uważa Luis Enrique, który wytyka błędy swoich podopiecznych:
„Brakowało nam przede wszystkim precyzji. Kiedy wielu graczy popełnia błędy i proste pomyłki, trudno jest dobrze zagrać na wyjeździe przeciwko takiej drużynie jak Monaco. Nie zasłużyliśmy na więcej. Dzisiejszy mecz był trudny dla obu drużyn, nie tylko dla nas. Ale uważam, że oni zasłużyli na więcej niż my”.
Po tym spotkaniu PSG straciło fotel lidera na rzecz Lens, punkt odrobiła również Marsylia. Można więc powiedzieć, że Księstwo ponownie okazało się niegościnne i ciąży nad nim pewnego rodzaju klątwa. Przegrywamy tam bowiem bardzo często…
