Willian Pacho dołączył do PSG przed sezonem 2024/2025. Wraz z Marquinhosem stanowił podstawową parę obrońców w fantastycznym sezonie. Jego solidna gra i stosunkowo krótki kontrakt spowodowały, że zaczęły nim interesować się inne zespoły. Na to szybko zareagowało PSG.
Ekwadorczyk dołączył do stołecznej ekipy z Eintrachtu Frankfurt za kwotę 40 milionów euro. Bardzo szybko zdobył zaufanie trenera i kolegów z drużyny idealnie komponując się w filozofię gry Luisa Enrique. Cechowały go pewne interwencje, duży spokój w rozegraniu i ogromna tężyzna fizyczna. Te cechy spowodowały, że wiele klubów zaczęło obserwować Ekwadorczyka chcąc jego transferu.
Najbardziej zdeterminowany wydawał się Liverpool, który przez przeciętną grę w obronie szuka wzmocnień w tej części boiska. Chce zwiększyć konkurencyjność pomiędzy Van Dijkiem i Konate co miałoby pozytywnie wpłynąć na całokształt gry defensywy. Byli gotowi wydać niemałe pieniądze, PSG jednak postawiło sprawę jasno, nie ma takiej opcji.
Jak podaje chociażby „L’Equipe” – zaczęło więc rozmowy z otoczeniem 24-latka w celu przedłużenia umowy. Miał być to jasny sygnał, że Paryżanie nie mają zamiaru zgodzić się na odejście. Jest to bardziej symboliczne przedłużenie, bo jedynie o rok względem poprzedniego. Ma dać jasno do zrozumienia, że stronom dobrze się współpracuje i nie ma mowy o jego odejściu. Nowy kontrakt ma obowiązywać do czerwca 2030 roku.
W tym sezonie Willian ma na koncie 13 spotkań w których strzelił 1 bramkę. Portal Transfermarkt wycenia go na 65 milionów euro.
