Niestety, taki mecz musiał w końcu nadejść. Boli to jednak podwójnie zważając na fakt, że polegliśmy głównie przez nasze błędy. Bayern okazał się o jedną bramkę lepszy. Po meczu krytycznie do sprawy podszedł Luis Enrique.
Ten mecz można podzielić na dwie części. Pierwsza to dominacja Bayernu i wykorzystanie naszych błędów przy rozegraniu piłki. Nie mieliśmy odpowiedzi na ich wysokie odbiory piłek i bardzo wysoki pressing. To skutkowało dwoma bramkami w plecy. Druga z kolei to nasza dominacja, jednak oparta na fakcie, że Bayern stracił Luisa Diaza i musieli grać w osłabieniu. Udało się strzelić bramkę, niestety tylko jedną i musieliśmy uznać wyższość rywali z Bawarii.
Trener uważa, że zasłużyliśmy na porażkę – „Musimy grać dalej, tak to już jest. Myślę, że w pierwszej połowie zasłużyliśmy na ten wynik, ponieważ przeciwnicy grali lepiej od nas. Podarowaliśmy im kilka prezentów, a kiedy daje się prezenty tego typu drużynom, to normalne, że przegrywa się mecz” – zauważył. Dodał również, że mimo wszystko jest dumny z ambicji, którą pokazaliśmy po przerwie:
W drugiej połowie sytuacja się zmieniła, ponieważ mieliśmy przewagę jednego zawodnika. Myślę, że po przerwie zagraliśmy dobrze i stworzyliśmy okazje do wyrównania. Ale dzisiaj nie był nasz dzień.„Należy pamiętać, że nasz terminarz w Lidze Mistrzów jest bardzo trudny – dodał w rozmowie z PSG TV.
Musimy wziąć tę porażkę na klatę, wszystkiego wygrać nie można. Niestety najbardziej bolesne są kolejne straty zawodników. Boisko opuścili Dembele oraz Hakimi. Szczególnie uraz tego drugiego wygląda bardzo poważnie… Trener szuka jednak pozytywów: „Odnieśliśmy trzy zwycięstwa, co jest sensacyjnym osiągnięciem. Musimy dalej budować na tym sukcesie i nadal dobrze grać w tych meczach”. – zakończył.
