Już kilka dni temu w mediach „gruchnęła” informacja o zainteresowaniu Lamine Yamalem ze strony PSG. Początkowo informacje te traktowaliśmy jako nieśmieszny żart. Jednak ten nieśmieszny żart coraz bardziej jest potwierdzany przez inne źródła.
Wśród kibiców PSG pod wieloma postami w tej sprawie panował jasny przekaz – po co on komu? Mamy już inne gwiazdy, które zdecydowanie lepiej wpisują się w strategie nowej polityki transferowej. Przykładów jest kilka a z pewnością najlepszym jest Desire Doue. Skończyliśmy już z przepłaconymi gwiazdami, które niszczą szatnię i myślami są głównie poza boiskiem. Takie coś niestety w młodym wieku przydarza się już właśnie Yamalowi.
Ostatnio miał on spóźnić się na odprawę przez co podpadł Hansiemu Flickowi i mocno pogorszył z nim swoje stosunki. Wydaje się też być zbyt mało profesjonalny i zdaniem wielu kibiców powoli zaczyna zachowywać się jak Neymar. Zarówno na boisku jak i poza nim. To jednak ma nie przeszkadzać PSG, które jest w stanie rozbić bank.
Według Romaina Moliny w Doha słychać jedno: „Chcemy Lamine’a Yamala”. Są na to w stanie przeznaczyć nawet 250 milionów euro. Czyżby piękny rozdział w historii PSG miał się zakończyć i wrócimy do szarych ciemnych zaściankowych czasów? Miejmy nadzieje, że wszystkie te doniesienia to bujda. Jeśli nie to trzeba powiedzieć stanowcze NIE!