Choć nic na to nie wskazywało to PSG wywiozło z Katalonii bezcenne trzy punkty do tabeli ligowej Ligi Mistrzów. Początek był trudny, ale udało się odwrócić losy spotkania. Naszą grę docenił szkoleniowiec Barcy – Hansi Flick.
Paryżanie dość szybko po błędzie Vitinhi w środku pola stracili bramkę. Strzelił ją Ferran Torres, któremu asystował Marcus Rashford. Początkowo wydawało się, że będzie spalony, jednak Hiszpan fantastycznie „skleił” się z linią. To zapowiadało bardzo trudną przeprawę, jednak zbudowana przez Enrique mentalność nie pozwoliła nam odpuścić i ruszyliśmy do odrabiania strat.
Najpierw bramkę strzelił Senny Mayulu czym zapewne nie tylko nas niesamowicie zaskoczył. Większość pracy, co przyznał sam strzelec, wykonał jednak Nuno Mendes, który kapitalnym rajdem podprowadził piłkę pod pole karne i podał do dobrze ustawionego wychowanka. Na przerwę schodziliśmy więc remisując, co było bardzo korzystnym wynikiem.
Mieliśmy trochę szczęścia, jak przy interwencji Zabarnyi’ego, jednak w ostatecznym rozrachunku był to uczciwy wynik. Mając dobrą pozycję wyjściową PSG zaatakowało w drugiej połowie i zdominowało przebieg spotkania kompletnie neutralizując wszelkie atuty ekipy Hansiego Flicka. Jak sam wspomina we znaki dało się też zmęczenie. – „Byliśmy zmęczeni, a rywale radzili sobie dobrze. Ich filozofia jest wspaniała, mają młodych piłkarzy, o ogromnej jakości, szybkich. Mieli świeżych graczy, którzy tylko podnieśli poziom zespołu” – powiedział na konferencji prasowej.
Gdy wydawało się, że w meczu padnie remis to PSG ukuło po raz drugi i to w końcowych minutach spotkania. Zwycięską bramkę strzelił kapitalny z pozycji jokera – Goncalo Ramos ustalając wynik na 2:1. Choć było to nie do pomyślenia wywieźliśmy z Katalonii niesamowicie ważne punkty i przekonanie, że wciąż stać nas na wielkie rzeczy. Nawet bez ofensywnych atutów, które z reguły posiadaliśmy. Potwierdził to również trener Barcelony, który wprost określił poziom gry zespołu z Paryża.
PSG jest od nas lepszą drużyną, można było dziś to zobaczyć. Nie ma rzeczy, o której możemy powiedzieć, że jesteśmy na tym samym poziomie. Mieliśmy dużo spotkań w ostatnich tygodniach, musimy wziąć z tego lekcję, będziemy o tym rozmawiać w piątek, o tym, co mogliśmy zrobić lepiej i przepracować to. – dodał.
Takie słowa od takiego specjalisty? Szacunek!