Lucas Chevalier został nowym bramkarzem PSG i najpewniej zastąpi Gianluigiego Donnarummę. PSG zapłaci za niego 40 milionów euro + 15 mln. w bonusach. Co ciekawego powiedział podczas pierwszego wywiadu dla oficjalnych mediów klubu?
O OFERCIE Z PSG
„Kiedy najlepsza drużyna roku, a może nawet najlepsza drużyna świata, zaprasza cię do siebie, trudno odmówić. Tutaj jest wszystko. To klub, który chciał zdobyć Ligę Mistrzów i wygrał ją w zeszłym sezonie, ponieważ na to zasłużył. Personel, obiekty treningowe, kierownictwo… wszystko jest na najwyższym poziomie. Jestem ambitnym piłkarzem i wiem, że mogę osiągnąć wielkie rzeczy. A tutaj, w Paryżu, pozostając we Francji po trzech udanych sezonach w Lille, był to odpowiedni moment. Wszystko było gotowe, abym mógł tu przyjechać. Gdy tylko klub się ze mną skontaktował, wiedziałem, że chcę tu przyjechać.
O LUISIE ENRIQUE
„Oczywiście. To trener o bardzo specyficznym stylu gry. W jego systemie rola bramkarza jest bardzo ważna i oczekuje on od nas, że będziemy odgrywać aktywną rolę w meczu, wnosząc realną wartość dodaną. Fakt, że dostrzegł to we mnie, jest dla mnie bardzo pochlebny i motywuje mnie jeszcze bardziej. To do mnie należy odwdzięczenie się za tę łaskę.Podoba mi się jego energia na boisku, nawet w drobnych sprawach, takich jak świętowanie bramek: czuć jedność, prawdziwą siłę kolektywu. Miałem też okazję z nim porozmawiać i czułem, że był naprawdę zainteresowany moim przyjściem tutaj. Biorąc pod uwagę ostatni sezon klubu, jest on prawdopodobnie najlepszym trenerem na świecie w tej chwili”.
O GRZE PRZECIW PSG
„Nigdy nie wygrałem z Paryżem. Kiedy przyjeżdżaliśmy na Parc, często klub był w świetnej formie. W pewnym sensie zapłaciliśmy za to cenę. Ale były to również mecze, w których mogłem pokazać swoje umiejętności. W moim pierwszym meczu na Parc des Princes przegraliśmy 4:3. Nie są to najprzyjemniejsze wspomnienia dla bramkarza, ale pozostawiają ślad. Atmosfera na Parc jest wyjątkowa. To zdecydowanie najlepsza drużyna we Francji, a prawdopodobnie także w Europie. Szczęście, że mogłem do niej dołączyć, jest czymś wyjątkowym”.
O SWOIM SPOKOJU MIĘDZY SŁUPKAMI
Tak. Na każdym etapie podchodzę do tego tak, jakbym grał z kolegami. Być może to właśnie brak świadomości chwili pozwala mi się zrelaksować. Nie oznacza to, że nic nie czuję: jest presja, stres, czasem wątpliwości. To normalne w życiu piłkarza. Staram się jednak podchodzić do wszystkiego na luzie, aby osiągnąć jak najlepszy poziom. Jeśli ludzie dostrzegają ten spokój, tym lepiej. To dla mnie pozytywne”.
PRZEKAZ DO KIBICÓW
Dołączenie do Paris Saint-Germain jest dla mnie ogromną radością i będę nosił tę koszulkę z miłością i ambicją. To ambitny klub i nie mogę się doczekać spotkania z kibicami. Jestem dzieckiem, które spełnia swoje marzenie, jakim jest gra w bardzo dużym klubie, a fakt, że jest to Paryż, klub stolicy, ma dla mnie jeszcze większe znaczenie. Nie mogę się doczekać spotkania z kibicami na Parc i dam z siebie wszystko. Razem zdobędziemy wiele tytułów. To jest Paryż!”