Spotkanie PSG z Realem Madryt było ostatnim meczem Luki Modricia w barwach ekipy „Królewskich”. Pomocnik po 13 sezonach opuszcza klub i przeniesie się do AC Milan. Po meczu kilka słów o Chorwacie powiedział Vitinha.
Nie skłamalibyśmy, jeśli byśmy stwierdzili, że Vitinha bardzo przypomina swoim stylem gry legendarnego Chorwata. Jest mu piekielnie ciężko zabrać piłkę, jego podania są szyte na miarę a w najważniejszych momentach potrafi wziąć ciężar gry na siebie i nawet strzelić bramkę. Różnica jest taka, że Vitinha ma jeszcze spokojnie 10 lat gry przed sobą. O ile nie będą trapić go kontuzje. To Portugalczyk naturalnie był jedną z czołowych postaci w wysokiej wygranej nad Realem.
PSG dosłownie zmiażdżyło Real pokazując kto obecnie jest najlepszą drużyną w Europie, a może i na świecie. Wynik 4:0 mówi sam za siebie, „Królewscy” zupełnie nie istnieli w tym starciu i musieli uznać wyższość kolektywu Luisa Enrique. Bardzo smutne pożegnanie legendy, niestety taki jest sport. Jego gablota i tak jest wypchana najróżniejszymi trofeami. Po zakończeniu wczorajszego starcia Vitinha oddał hołd Modriciowi w takich słowach:„To był zaszczyt, że mogłem rywalizować z Luką Modriciem. On jest moim idolem. Chcę podziękować mu za wkład w rozwój piłki nożnej” – powiedział Vitinha.
Dodał jednak również, że 4:0 nie było wynikiem który zadowalał drużynę. – „Chcieliśmy dziś zdobyć więcej bramek, ale niestety nam się to nie udało”. Taka mentalność towarzyszy piłkarzom praktycznie od połowy zeszłego sezonu i pięknej wygranej 4:2 nad Manchesterem City. Oby jak najdłużej, został ostatni krok do piątego w tym sezonie trofeum. Napiszcie tę historię ponownie!