Choć sezon 2024/2025 już się zakończył to nasi piłkarze się nie zatrzymują i zgarniają kolejne trofea. Mowa tutaj o Nuno Mendesie, Joao Nevesie, Goncalo Ramosie i Vitinhi. Wczoraj podnieśli oni drugi puchar Ligi Narodów dla Portugalii.
Portugalczycy swoją finalną drogę po zwycięstwo rozpoczęli od pokonania Niemiec w półfinale.Nie było to dla nich proste, bowiem od 48 minuty przegrywali oni 0:1. Stanęli jednak na wysokości zadania i dzięki bramkom Conceicao i Ronaldo pokonali naszych zachodnich sąsiadów. W finale spotkali się z Hiszpanią, więc drugą najlepszą obecnie reprezentacją w Europie, jak nie na świecie. Rywalizacja zapowiadała się więc bardzo ciekawie.
I rzeczywiście taka była, zwycięstwo rozstrzygnięte zostało dopiero w rzutach karnych. Po podstawowym czasie gry i dogrywce był bowiem remis 2:2. Nie można tutaj zapomnieć o ogromnym wkładzie w ten wynik naszej portugalskiej czwórki. Najlepiej tego dnia zaprezentował się Nuno Mendes, który poza bramką kapitalnie zneutralizował Lamine Yamala, w tym spotkaniu zawodnik Barcelony nie istniał co mogło zaważyć na końcowym wyniku.
Poza zneutralizowaniem diamentu Barcelony skutecznie wykorzystał on również rzut karny w serii jedenastek. Podobnie do Ramosa i Vitinhi, którzy również odegrali istotną rolę w tym zwycięstwie. Najgorzej wspominać ten finał będzie João Neves, który grając na prawej obronie kompletnie się nie odnalazł. Niemniej jednak również otrzymał medal i mógł cieszyć się z wygranej swojej reprezentacji.
Po tym spotkaniu można wyciągnąć kilka wniosków, ale pokusimy się obecnie o jeden. Nuno Mendes to obecnie najlepszy boczny obrońca na świecie. To niesamowite szczęście, że mamy takiego gracza w swoim zespole. Lewą obronę mamy więc zabezpieczoną na lata. Broń go Panie Boże przed transferem!