Paryżanie nie zatrzymują się na rynku transferowym i właśnie na swoją listę wpisali kolejnego zawodnika. Mowa tutaj o Andreasie Christensenie, który obecnie jest rezerwowym w FC Barcelonie. Klub ustalił już kwotę za zawodnika.
Luis Enrique ma pełne zaufanie ze strony zarządu klubu przez co ma duży wpływ na transfery przychodzące i wychodzące. To on miał zablokować transfer Victora Osimhena i Marcusa Rashforda, którzy jego zdaniem mieli kompletnie nie pasować do stylu preferowanego przez Enrique. Tutaj jednak sam trener ma naciskać na wzmocnienie środka obrony chcąc zwiększyć konkurencyjność na tej pozycji.
Nie od dzisiaj wiadomo, że etatowymi zawodnikami w linii obrony są Willian Pacho i Marquinhos. Jednak i im zdarzają się błędy a brak klasowego zmiennika jest momentami widoczny. Tape i Beraldo wciąż nie prezentują odpowiedniego poziomu a Lucas Hernandez jest bliżej odejścia z klubu niż regularnej gry. To powoduje, że klub rozpoczął poszukiwania kolejnego stopera. Ich wzrok skierował się na Barcelonę i osobę Andreasa Christensena.
Duńczyk wciąż nie może doleczyć kontuzji, które trapią go praktycznie od początku jego przygody w Barcelonie. Dlatego też kwota oczekiwana za piłkarza nie jest wygórowana, mowa o 20 milionach euro. Mimo to naszym zdaniem jest to kolosalny błąd, Duńczyk jest niesamowicie „szklany” i ma za sobą wiele poważnych kontuzji. Nie wiadomo czy będzie on w stanie grać na odpowiednim poziomie i taka kwota może zostać lepiej wydana.
Miejmy nadzieję, że to tylko plotki i znajdziemy kogoś bardziej odpowiedniego na tę pozycję. Christensen niestety nie gwarantuje ani minut, ani jakości ani pewności gry. Zdecydowane nie!