Juan Bernat udzielił klubowej telewizji obszernego wywiadu, na temat jego powrotu na boisko. Hiszpan nie ukrywa swojego zadowolenia, że ponownie może grać w piłkę.
Moment kontuzji:
W momencie kontaktu poczułem ból, okropny ból, schodząc w asyście lekarzy bałem się o swoje kolano, poczułem, że to nie byle co. Kiedy weszliśmy do szatni, lekarz ponownie mnie zbadał i wystawił straszną diagnozę – zerwanie więzadła krzyżowego. Nie było to jeszcze pewne, musiałem odbyć specjalistyczne badania w szpitalu, ale on nie chciał mnie okłamywać, wyglądało to fatalnie.
Rehabilitacja:
Od momentu wystawienia diagnozy myślałem tylko o jednym, powrót do zdrowia. Codziennie bardzo ciężko pracowałem, by wrócić do tego, co kocham. To był bardzo długo proce proces z początku trudny, ale byłem zmotywowany. Potraktowałem to jako wyzwanie, kontuzje są czarną częścią gry w futbol i trzeba się z tym pogodzić. Myśle, że dużą rolę w moim powrocie do zdrowia miała ciężka praca.
Powrót na boisko:
Oczywiście na samym początku, kiedy trenowałem indywidualnie czułem ból w kontuzjowanym kolanie. Początkowo musiałem rozbiegać i wzmocnić mięsień, bałem się o ponowny uraz. Z czasem zaczęła przychodzić pewność siebie gdy na treningach robiłem coraz trudniejsze ćwiczenia, strach powoli znikał. Są jeszcze trudniejsze momenty jak te, gdy chcesz wspomóc drużynę na boisku, a wciąż nie możesz, to frustrujące.
Pierwszy mecz:
W końcu gdy byłem gotowy poczułem ulgę, jak zostałem wprowadzany na boisko. Wsparcie kibiców, gdy skandowali moje imię to było coś niesamowitego. Szczególnie, że nie byłem pewny by będą mieli taką możliwość ponownie. Po ostatnim gwizdku podbiegli do mnie koledzy z drużyny, aby mi pogratulować. To wspaniałe uczucie znowu móc czuć się częścią tego wspaniałego klubu.
Bernat wrócił do gry w spotkaniu z Angers, dostał wtedy od trenera Pochettino 28 minut.