Wiadomo już, że Kylian Mbappe przynajmniej przez jeszcze jeden sezon będzie piłkarzem Paris Saint-Germain. Ostatnie kilka dni dostarczyły nam jednak sporych emocji i informacji dotyczących tego, dlaczego cała operacja nie doszła do skutku. Okazuje się, że na drodze mógł stanąć przede wszystkim brak wartościowego następcy.
Mbappe nie odszedł przez transfer rodaka?
Jeszcze w trakcie trwania okienka transferowego portal „Goal.com” podawał, że kluczem do przejścia Mbappe do Realu Madryt ma być kupno jednego z graczy Manchesteru United. Chodziło o Anthony’ego Martiala, który wobec przyjścia Cristiano Ronaldo jeszcze mocniej miał skomplikować swoją sytuację. Zresztą, na transfer Francuza do Paryża miał naciskać Jorge Mendes, czyli agent Portugalczyka. Do operacji nie doszło przede wszystkim dlatego, że „Czerwone Diabły” widzą w Martialu dobrą alternatywę w linii ofensywnej.
Posiłki z Liverpoolu
Odblokować transfer Mbappe mógł także rodak Neymara, a więc Richarlison. W przypadku Brazylijczyka mówiono już o konkretnych negocjacjach między Evertonem a Paris Saint-Germain. Całość spełzła na niczym, bo i drużyna z Liverpoolu miała kłopoty ze znalezieniem godnego zastępcy, a Solomon Rondon trafił do ekipy Rafy Beniteza dopiero pod koniec okienka. Czasu na dalsze kroki zatem już nie było.