Po rozczarowującej porażce na własnym boisku z AS Monaco paryżanie udali się do Dijon. Absolutny outsider rozgrywek Ligue 1 ma ogromne problemy z wygrywaniem meczów. Ostatnie spotkanie wygrali 23 grudnia zeszłego roku. PSG nie pozwoliło im przerwać tej fatalnej serii i pewnie wygrało 4:0.
PSG musiało sobie poradzić bez kilku podstawowych zawodników, jednak beniaminek rozgrywek nie postawił zbyt wysokich warunków. Dijon wyszło na to spotkanie w bardzo defensywnym ustawieniu, postawili na system 5-3-2. Nie przeszkodziło to jednak PSG w szybkim objęciu prowadzenia, już w 6 minucie po podaniu Diallo bramkę strzelił Kean. To jedenasta bramka młodego Włocha w barwach klubu z Paryża. To zdecydowanie ułatwiło dalszą grę naszej drużynie, jeszcze w pierwszej połowie PSG podwyższyło prowadzenie. Zawodnik Dijon- Bersant Celina zagrał piłkę ręką i sędzia wskazał na „wapno”. Rzut karny pewnie wykorzystał Mbappe i paryżanie schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą.
Druga połowa rozpoczęła się dla PSG bardzo dobrze, Rafinha dostrzegł wybiegającego na pozycję Mbappe a ten nie dał szans Racioppiemu. Gra paryżan w tym spotkaniu była nadzwyczaj dobra, jednak Dijon nie postawiło zbyt wysokiej poprzeczki. Dziesięć minut po stracie trzeciej bramki trener gospodarzy postanowił dokonać dwóch zmian. Nie wpłynęła ona jednak zbytnio na grę drużyny, pod koniec spotkania wynik spotkania ustalił Danilo. To jego premierowe trafienie w barwach PSG. Drużyna zagrała dobre spotkanie, szansę na pokazanie się dostał jeszcze Michut. Być może to początek przygody z pierwszą drużyną młodego środkowego pomocnika. Trudno brać za wyznacznik spotkanie z ostatnią drużyną ligi, jednak cieszy zwycięstwo. Walczymy dalej o mistrzostwo, w środę gramy z Bordeaux. Allez!