W środowy wieczór PSG spotkało się w drugiej kolejce Ligi Mistrzów z tureckim Basaksehirem. Paryżanie zagrali niezły mecz i po dwóch bramkach Moise Keana pokonali rywala 2:0 zgarniając pierwsze punkty w nowej edycji.
Pierwsza połowa rozgrywanego w Turcji spotkania nie przyniosła większych emocji. Paryżanie prowadzili grę, starali się długo trzymać piłkę i szukać okazji bramkowych. Ataki koncentrowały się w głównej mierze na Angelu Di Marii oraz Neymarze.
Druga połowa to lepsza gra PSG, który zaczął grać szybciej i składniej. Okazję miał Mbappe od razu po wznowieniu. W odpowiedzi ładnym strzałem, Navasa próbował zaskoczyć najaktywniejszy u rywali Visca. W 66 minucie było 1:0 dla Paryżan. Dośrodkowanie Mbappe na bramkę zamienił Moise Kean, który w kolejnym meczu zaliczył trafienie. Włoski napastnik pozostał niepilnowany w polu karnym rywali przy stałym fragmencie gry i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Rywale najlepszą okazje na wyrównanie mieli w 71 minucie, ale świetnie w bramce spisał się Keylor Navas. 10 minut przed końcem spotkania było praktycznie po meczu. Piłkę w polu karnym otrzymał Mbappe, który nie trafił czysto w piłkę, w efekcie tego zagrania trafiła ona do Keana, który z bliskiej odległości zaliczył dublet w spotkaniu.
Poprzednie spotkania z Basaksehirem nie były atrakcyjnym widowiskiem. Nie da się ukryć, że przeciwnik sprawia kłopoty drużynie z Paryża. Jako redakcja jesteśmy również ciekawi, jak w przyszłości na wyjściowe składy wpłynie sytuacja zwiazana z koronawirusem, wszakże widać ostatnio – choćby po polskiej ekstraklasie – że, zawodników którzy zachorowali na Covid jest więcej i co raz częściej powoduje to ciężką sytuację dla trenera przy wyborze składu meczowego. Dochodzi czasem również do kuriozalnych sytuacji, takich jak na przykład w ekipie Lazio, gdzie muszą niemalże posiłkować się graczami z drużyny rezerwowej, lub młodzików. Niemniej cieszymy się, że na ekranach telewizorów znów możemy być świadkami naszej pasji – piłki nożnej.
Co do naszego przeciwnika, udało się wygrać mecz z drużyną w naprawdę w bardzo dobrej dyspozycji. Basaksehir w tym sezonie ma całkiem niezły dorobek, nie tylko punktowy ale również stosunek strzelonych/straconych bramek. Trener Okan Buruk zadbał o to, aby jego podopieczni weszli w sezon „w gazie”. Widać to po dyspozycji piłkarzy w każdej z formacji (atak, pomoc, obrona), oglądanie meczów ligi tureckiej nagle zaczęło być interesujące a progres w ich grze widzimy z dnia na dzień. Konkluzja przytacza się sama – nie będzie to najłatwiejszy mecz dla „Les Parisiens”. Mimo, że w niemalże 100-letniej historii klubu ciężko jest znaleźć przykłady wygranych meczów Basaksehiru z Atletico, to tym razem jesteśmy dumni z osiągniętego wyniku.
Dwa trafienia włoskiego napastnika dały finalnie pierwsze trzy punkty PSG.