Cały świat boryka się obecnie z problemami jakie generuje koronawirus. Wśród nich są również kluby piłkarskie, jednym z nich jest właśnie PSG. Przedwczesne zakończenie sezonu, brak Ligi Mistrzów oraz kibiców na stadionach bardzo mocno opróżnił klubowe kasy. W dobie przebudowy jaka odbywa się obecnie w Paryżu stawia się wiele pytań, jednym z nich jest przyszłość Juliana Draxlera.
Błyskawiczna kariera
Urodzony w Gladbeck zawodnik swoją karierę rozpoczynał w BV Rentfort i SSV Buer. W 2001 roku przeniósł się do szkółki Schalke 04, w tym klubie zadebiutował też w Bundeslidze. Kariera młodego Niemca szybko się rozwijała, zdobywał doświadczenie w niemieckich rozgrywkach, a co najważniejsze, był uczestnikiem zwycięskiego Mundialu w 2014 roku. Opromieniony chwałą powrócił do kraju gdzie szybko zainteresował się nim VfL Wolfsburg i ściągnął go do siebie. Dobra gra oraz powołanie na Euro 2016 nie umknęły skautom PSG, które w 2017 roku wykupiło Niemca z klubu.
Brakowało najważniejszego
W debiutanckim dla Draxlera sezonie Paryżanie kompletnie zdominowali rozgrywki ligowe zgarniając potrójną koronę. Niestety największe wyzwanie, a zarazem oczekiwanie wiązało się z Ligą Mistrzów, a to niestety zakończyło się kompletną katastrofą. 8 marca 2017 roku, tej daty nie należy przytaczać żadnemu sympatykowi PSG, to właśnie wtedy Katalończycy dokonali nieprawdopodobnego powrotu. Wiąże się to jednak również z późniejszym skandalem jaki wybuchł, nie zmienia jednak faktu, że Paryżanie koncertowo zawiedli.
Brazylijska blokada?
Kolejne lata to ponowna dominacja we Francji i posucha w Lidze Mistrzów. Paryżanie otrzymali nawet łatkę „mistrzów fazy grupowej”, nie pomógł transfer Neymara, który początkowo nie potrafił odróżnić zabawy od obowiązków. W końcu podjęto odważne kroki, zwolniono Antero Henrique a na jego miejsce wrócił Leonardo. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę, do składu zaczęto wprowadzać młodych zawodników, przeprowadzono rozsądne transfery, nad kolejnymi pracowano, wszyscy zachwalali pracę Brazylijczyka.
W tle tego rozgrywa się dramat byłego Mistrza Świata, za którym nowy dyrektor sportowy niezbyt przepada. Leonardo wraz z Thomasem Tuchelem nie widzą miejsca w składzie dla Niemca i dają mu do zrozumienia, że jego czas w PSG się kończy. Często nie jest przewidywany nawet w meczowej osiemnastce. Teraz pozostaje pytanie, co zrobić? Julian nie ma zamiaru być kartą przetargową w wymianie zawodników, co komplikuje sprawę. Najchętniej przedłużyłby trwający do 2021 kontrakt, mimo to kilka klubów wyraziło nim zainteresowanie.
Quo Vadis Julian?
Włoskie media donoszą, że został zaproponowany AC Milan, Interowi oraz Romie, jednak o szczegółach nic nie wiadomo. Niemiec zapewne najbardziej upatruje się powrotu do ojczyzny, w kuluarach mówiło się o zainteresowaniu jego osobą przez Schalke i Herthę. PSG stawia jednak zaporową cenę na którą większość klubów nie chce się zgodzić. Sytuacja wygląda na patową, ani klub nie chce odpuścić, ani sam zawodnik. Ciężko powiedzieć co kłębi się w głowie Juliana, jednak dla własnego dobra powinien zrobić ten krok, być może do tyłu, aby wyjść na prostą. Szczególnie, że Niemiec ma przed sobą jeszcze kilka dobrych lat grania, powinien rozważyć wszystkie opcje, aby nie utracić tak dobrze rozwijającej się do pewnego czasu kariery.