PSG po nieudanym spotkaniu w Dortmundzie wróciło do zmagań ligowych, gdzie rywalem było Bordoaux. „Żyrondyści” od pięciu lat nie zdołali pokonać PSG i na kolejną okazję będą musieli poczekać. Paryżanie po kolejnym szalonym spotkaniu pokonali rywali 4:3.
Trener Thomas Tuchel powrócił do swojego najlepszego ustawienia 4-2-2-2. ale w ataku obok Mbappe zagrał Cavani. Dla „Urusa” była to kolejna szansa na bramkę nr.200 w barwach Paryżan. Keylora Navasa w bramce zastąpił Sergio Rico.
Dwusetka Matadora
Spotkanie dobrze rozpoczęli gracze PSG. Aktywny był Neymar, który próbował strzału zza pola karnego, próbował również Mbappe, ale w tym fragmencie gry wszystko, na co było stać Paryżan to były rzuty rożne.
W 18 minucie wynik spotkania otworzyli goście. Rzut rożny wykonywany z lewej strony boiska trafił wprost na głowę Hwanga, który kompletnie niepilnowany trafił główką do bramki. Kontuzji przy tej sytuacji doznał Thiago Silva, który opuścił boisko. W 23 minucie pierwsze ostrzeżenie dla rywali wysłał Edinson Cavani, który strzałem głową skierował piłkę w górny róg bramki, ale bramkarz wybronił uderzenie.
W 25 minucie Urugwajczyk dopiął swego i zdobył dwusetną bramkę w barwach PSG. Di Maria posłał piękne podanie w pole karne a tam Cavani świetnym uderzeniem skierował ją do bramki obok bezradnego bramkarza. Pięć minut później Cavani powinien świętować kolejne trafienie, ale w dogodnej sytuacji trafił w słupek. Chwilę później na swoją bramkę polował Mbappe, ale tym razem bramkarz Costil był lepszy od napastnika. Do 45 minuty niewiele się działo na boisku i wydawało się, że obie ekipy zejdą z remisem 1:1 do szatni. Wynik remisowy utrzymał się do końca pierwszej połowy, ale podwoiła się liczba bramek.
Najpierw w 46 minucie bramkę strzelił Marquinhos, który zamienił na bramkę kolejne świetne dośrodkowanie Di Marii i z bliska pokonał bramkarza rywali. Sytuacje analizował jeszcze VAR, ale nie dopatrzył się ręki przy tym zagraniu. W piątej minucie doliczonego czasu gry padło wyrównanie. Fatalny błąd popełnił Rico, który otrzymał podanie od Verattiego i przy próbie wybicia piłki trafił w Pablo, który niespodziewanie nawet dla siebie trafił do bramki.
Czerona Neymara, Mbappe decydujący
Początek drugiej połowy nie zwiastował kolejnych emocji. Wydawało się, że obie drużyny po szalonej końcówce nieco ochłonęły w szatni i spokojnie rozgrywały piłkę. Pierwszą poważną okazję mieliśmy w 58 minucie. Bliski prowadzenia był ponownie Pablo, który strzelał z pola karnego, ale świetnie zachował się Rico w tej sytuacji. Hiszpański bramkarz zrehabilitował się za błąd z pierwszej połowy.
W 63 minucie mecz ponownie nabrał rumieńców. Marquinhos okazał się najsprytniejszy w polu karnym rywala i po wrzutce Mbappe z nieudanie rozegranego rzutu rożnego uderzył głową na bramkę. Efekt ? 3:1 dla Paryżan. PSG łapało rytm i atakowałoby strzelić kolejne bramki. Szansę ponownie miał Cavani, ale przestrzelił w dogodnej sytuacji. W kolejnej Edinson do bramki dorzucił asystę w spotkaniu. Wypuszczony z głębi pola Urugwajczyk podał w polu karnym do Mbappe, który nie miał problemu z trafieniem do pustej bramki rywali.
Ataki PSG nasiliły się za sprawą Neymara oraz ponownie Cavaniego, ale gola zdobyli goście. Dośrodkowanie w pole karne PSG, zbyt krótkie wybicie i Pardo fantastycznym strzałem z 18 metrów wpakował piłkę pod poprzeczkę dając nadzieję na remis Bordoaux. Pięć minut później wydawało się, że mecz jest zakończony. Icardi trafił do siatki rywala, ale sędzia nie uznał bramki. Sędzia doliczył cztery minuty spotkania, które Paryżanie kończyli w dziesiątkę wobec czerwonej kartki dla Neymara, którą otrzymał za brutalny atak na rywala.
Paryżanie przetrwali spokojnie końcówkę i mogą dopisać kolejne trzy punkty w ligowej tabeli. Schodzi ona jednak na drugi plan wobec rywalizacji w Lidze Mistrzów. Wydarzeniem spotkania była bez wątpienia bramka nr 200 Edinsona Cavaniego.