Kolejny wywiad w ramach „QatarTour”. Kapitan PSG, Thiago Silva rozmawiał z Khirim Yassine (AFP – Agence France Presse).
Brazylijczyk poruszył wiele ciekawych tematów, np. porażka z Barceloną w 2017 roku (1:6). Opowiedział również o wielkim wpływie Tuchela na jego aktualną formę.
AFP: Byłeś niewiarygodny w pierwszej połowie sezonu i przeciwko Liverpoolowi (wygrana 2-1). Masz 34 lata, czujesz się dotychczas najlepiej w swojej karierze?
TS: Myślę, że już wcześniej cieszyłem się z dobrych czasów w mojej karierze. Jednak w tym wieku jest lepiej, zawsze masz jakość, a czas daje ci to doświadczenie, a kiedy połączysz te dwie rzeczy, osiągasz jeszcze wyższy poziom. Mimo że mam 34 lata, to nadal muszę się czegoś nauczyć. Co minutę każdego treningu staram się poprawiać, grać mecze na bardzo wysokim poziomie. Z doświadczeniem jest łatwiej.
AFP: Jest doświadczenie, ale także testy. Czy krytyka, którą otrzymałeś od czasu remontady (porażka 6-1 przeciwko Barcelonie w 2017 roku) pozwoliła Ci dzisiaj być tu, gdzie jesteś?
TS: Tak, ponieważ słyszałem wiele rzeczy, które czasami ranią. Wszyscy wiemy, że w piłce nożnej możesz wygrać, możesz przegrać. To normalne, ale najważniejszą rzeczą jest wstać tak szybko, jak to możliwe, kiedy upadniesz. To właśnie próbowałem zrobić. Słyszałem wiele rzeczy: „nie jestem liderem, nie jestem tym czy tamtym”. To Cię rani, ale potem jest także to coś, co najbardziej Cię motywuje. Cieszę się, że mam sztab, którzy daje mi pewność siebie i zespół, który mnie szanuje.
AFP: W jaki sposób przybycie Thomasa Tuchela zmieniło Cię?
TS: Przywrócił mi spokój w grze. Wniósł wiele pozytywnych rzeczy, zawsze stara się rozwiązać problemy tak szybko, jak to tylko możliwe. Przed znalezieniem rozwiązania zawsze rozmawia ze mną, żeby podjąć najlepszą decyzję.
AFP: Naprawdę jesteś aktualnie angażowany w jego decyzje jako kapitan?
TS: Tak, i to jest coś, czego nigdy wcześniej nie czułem, dlatego też daję coś ekstra. Czuję się o wiele bardziej pewny siebie. Niedawno wróciłem ze świąt i grałem trzykrotnie co trzy dni. Ludzie myślą, że to łatwe, ale to nie jest łatwe. Jednak przeciwko Amiens (wygrana 3-0) grałem dla niego.
AFP: To znaczy?
TS: Zasugerował, że zagram tylko 45 minut, ale pod koniec pierwszej połowy wynik nadal był remisowy (0:0). Nie mogłem opuścić mojego zespołu w tej sytuacji tylko po to, aby móc odzyskać siły na następne mecze. Powiedziałem mu, że będę grał do końca, że jak tylko drużyna mnie potrzebuje, jestem tutaj.
AFP: Neymar, Kylian Mbappé, Buffon. Czy jest teraz najsilniejsza od czasu twojego przyjazdu w 2012 roku?
TS: Tak, ale tu nie chodzi tylko o piłkarzy, ale o sposób, w jaki gramy. Gramy bardziej jako zespół. Neymar rozumie teraz wszystko tak, jak inni. Są pewne rzeczy, które musisz mu powiedzieć prosto w oczy. Szacunek polega na rozmawianiu twarzą w twarz, a trener robi to bardzo dobrze, jest bardzo dobry w tym, w sprawach pozaboiskowych. Radzi sobie z tymi, którzy nie grają. Próbuje zmotywować wszystkich do bycia gotowymi, żeby zrobić różnicę.