Paryżanie mimo dobrego początku sezonu zaczynają łapać lekką zadyszkę, a przed nimi trudne zadanie, PSG podejmowało bowiem Benfice na Parc des Princes. Niestety, ponownie nie udało nam się pokonać ekipy z Portugalii, na domiar złego nasza gra również nie powalała.
Autor: Wojciech Jagodziński
Christophe Galtier wypowiedział się po słabym spotkaniu paryżan ze Stade Reims. Francuz podkreślił, że druga połowa była zdecydowanie lepsza, były dobre momenty, jednak nie zasłużyliśmy w tym spotkaniu na zwycięstwo.
Wróciły stare demony? PSG po remisie z Benfica, gdzie powinniśmy odnieść zwycięstwo chcieliśmy wrócić na zwycięską ścieżkę. Okazja ku temu była spora, bo jechaliśmy do Reims, drużyny z dołu tabeli Ligue 1. Jak się jednak okazało drużyna gospodarzy postawiła bardzo wysoko poprzeczkę.
Paryżanie po wygranej z Niceą powrócili do rozgrywek Ligi Mistrzów, czekało ich trudne zadanie. Benfica bowiem spisywała się w tym sezonie znakomicie, w grupie również miała tyle samo punktów. Zapowiadało się ciężkie spotkanie, i zaiste takie było.
Dobra seria paryżan trwa, w sobotę podopieczni Galtiera zmierzyli się z silnym przeciwnikiem – OGC Nice, który jednak w ostatnim czasie ma wachania formy. Pomimo gorszej dyspozycji gości wysoko postawili oni poprzeczkę, na szczęście PSG udało się w końcowej fazie spotkania wyjść na prowadzenie i zwyciężyć.
Napięty grafik z pewnością nie pomaga PSG w regeneracji między spotkaniami, a czekało ich trudne starcie na stadionie Lyonu, który czekał na przełamanie po dwóch porażkach. Kadra z pewnością pozwalała im na wyrównaną walkę, tak rzeczywiście było. Na szczęście trzy punkty pojechały do Paryża.
Wydawać się mogło, że po pierwszym trudnym przetarciu z Juventusem będzie tylko lepiej. PSG udało się bowiem do Izraela, gdzie rozegrało spotkanie z Maccabi. Jak się okazało podopiecznych Galtiera czekała trudna przeprawa.
Na ten moment z pewnością czekała większość kibiców PSG, pierwsza kolejka Ligi Mistrzów, pierwsze prawdziwe wyzwanie. Zaczęliśmy od mocnego uderzenia – przeciwnikiem był Juventus. Ostatecznie udało się wygrać, ale nie zabrakło nerwowych momentów.
Podopieczni Christophe’a Galtiera w czterech meczach stracili tylko dwa punkty, początek sezonu PSG z pewnością może podnosić na duchu. Jednak to dopiero początek, a przed paryżanami w sobotę stanęło trudne zadanie – pokonać rozwścieczone Nantes, które wciąż z tyłu głowy ma wysoką pucharową porażkę.
Sezon powoli wchodzi na obroty, podobnie do piłkarzy PSG, w czterech spotkaniach nie poznali oni smaku porażki. Ostatnio było blisko, ale remis z Monaco uratował Neymar, teraz nadszedł czas na poprawę jakości gry i pewne zwycięstwo z nie do końca łatwym przeciwnikiem.