Nie tylko wynik był bardzo pozytywny wczorajszego wieczoru. Równie istotny był fakt, że nasz kapitan, żywa legenda, w końcu dobił do magicznej bariery. Zagrał 500 spotkanie w barwach PSG! W wywiadzie dla oficjalnej strony nie ukrywa, że nie było to proste.
Autor: Wojciech Jagodziński
Tak mógłby spokojnie brzmieć transparent na Parc des Princes, który odnosi się do naszej sytuacji kadrowej. W tym sezonie bowiem towarzyszy nam plaga kontuzji. Ostatnio znowu się nasiliła, jednak powoli wszystko wraca do normy, Miejmy nadzieję, że na długo.
Podobnie jak w spotkaniu o Superpuchar również i ta rywalizacja przyniosła wiele emocji.Dwukrotnie traciliśmy prowadzenie i dwukrotnie potrafiliśmy je odzyskać. Z tego wyniku bardzo zadowolony jest Luis Enrique.
Śmiało można powiedzieć, że Marquinhos jest już legendą PSG. Był z klubem na dobre i na złe i nikt nie zasłużył na zwycięstwo w Lidze Mistrzów bardziej od niego. Teraz ma okazję zapisać się w historii i przebić magiczną barierę występów dla stołecznej ekipy.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Tottenhamem Luisowi Enrique towarzyszył gruziński skrzydłowy – Khvicha Kvaratskhelia. Co powiedział?
Gianluigi Donnarumma nie jest już piłkarzem PSG, w letnim oknie transferowym zamienił stołeczną ekipę na Manchester City. Teraz w rozmowie ze Sky Sports powraca myślami do momentu odejścia.
Luis Enrique spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed spotkaniem 5. kolejki Ligi Mistrzów. Naszym rywalem, ponownie już w tym roku, będzie ekipa Tottenhamu. Co miał do powiedzenia trener przed tym meczem?
Już dzisiaj powrócimy do rywalizacji w Lidze Mistrzów. W ramach 5. kolejki fazy ligowej zmierzymy się drugi raz już w tym sezonie z ekipą Tottenhamu. W niej występuje dobrze znany, ale nieco gorzej kojarzący się w PSG Randal Kolo Muani. Zaznaczy swoją obecność na boisku?
Paryżanie już za kilka godzin powrócą do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Naszym rywalem będzie ekipa Tottenhamu z którą przyszło nam się zmierzyć w tym roku. Czy wynik na Parc des Princes będzie równie korzystny co poprzednim razem?
Przez lata utarło się przekonanie, że Ligue 1 to prywatny folwark PSG. Dobitnie pokazał to poprzedni sezon w którym zdobyliśmy mistrzostwo na dwa miesiące przed końcem rozgrywek. Czyżby te rozgrywki miały być przełomowe?