Wielkimi krokami zbliża się ostatni mecz Ligi Mistrzów w 2025 roku. Naszym rywalem będzie zespół Athleticu Bilbao. Przed meczem z oficjalnym profilem UEFA rozmawiał Joao Neves. Opowiedział o grze dla klubu, swoim podejściu do gry czy filigranowej budowie ciała.
JEGO BUDOWA CIAŁA
„Być może niektórzy ludzie nie doceniają mnie ze względu na mój wzrost i uważają, że nie jestem silny. Nie wolno jednak zapominać, że na boisku ważna jest inteligencja piłkarska. Kiedy nie jesteś najsilniejszy fizycznie, musisz być inteligentny. Nie potrafię tego wyjaśnić, to kwestia instynktu. Nie ma to nic wspólnego z budową ciała, wszystko dzieje się w głowie”.
JEGO POSTĘPY
„To działało na moją korzyść! W tym sensie, że podczas walki o piłkę moi przeciwnicy myśleli, że łatwo mnie pokonają. A potem byli zaskoczeni moim zaangażowaniem, ponieważ daję z siebie 100% za każdym razem, w każdej walce, w każdym aspekcie gry, nawet przy stałych fragmentach gry. Niekoniecznie jestem pierwszym graczem, którego przeciwnicy będą kryć, ponieważ jestem najmniejszy. Wykorzystałem to, pracując nad swoim ustawieniem i wyczuciem czasu. Potem było to tylko kwestią powtarzania tego podczas treningów i meczów, chciałem to doskonalić. A potem stało się to naturalne, instynktowne”.
JEGO WIZJA GRY
„Myślę, że dzisiejsza piłka nożna jest coraz bardziej taktyczna. Uważam, że inteligencja piłkarska, nauka pozycjonowania, wyczucie czasu, umiejętność rozgrywania piłki jednym lub dwoma dotknięciami w zależności od sytuacji stały się najważniejszymi aspektami gry. Oczywiście wytrzymałość, siła i szybkość pomagają w osiągnięciu dobrych wyników, ale nie sądzę, aby były najważniejsze. Taka jest moja wizja piłki nożnej. Trzeba być sprytniejszym, przewidywać, zawsze być o krok przed przeciwnikiem”.
JEGO POZYCJA
„Nigdy nie wyobrażałem sobie siebie jako napastnika lub obrońcy. Gra na środku pola zawsze była dla mnie najlepszym wyborem, ponieważ chciałem być jak najbardziej wszechstronnym piłkarzem. I w tym sensie uważam, że wybrałem dla siebie najlepszą pozycję! W PSG gramy w systemie, który pozwala wszystkim piłkarzom być groźnymi, strzelać bramki i zdobywać punkty. Potwierdzają to statystyki. Trzeba wykorzystywać każdą okazję, podejmować ryzyko. Myślę, że poprawiłem się pod tym względem. Jest to aspekt mojej gry, który chciałem poprawić, ale nigdy nie spieszyłem się z tym. W tym sezonie jest to raczej pozytywne i muszę kontynuować w tym samym duchu. Mój tata zawsze mi powtarzał, że najtrudniejszą rzeczą nie jest osiągnięcie sukcesu, ale utrzymanie się na najwyższym poziomie. Najtrudniejsze jest więc rozpoczęcie, muszę utrzymać ten standard. A przede wszystkim dlatego, że najważniejsze nie jest strzelanie bramek, ale wygrywanie”.
LIGA MISTRZÓW
„Moje cele są zawsze zbiorowe. Bycie obrońcami tytułu jest bardzo motywujące, ale wiąże się też z dodatkową presją. Podchodzimy jednak do każdego meczu tak, jak się pojawia. Dobrze rozpoczęliśmy fazę ligową, ale chcemy zakończyć ją w pierwszej ósemce. W zeszłym sezonie było trudniej pod względem wyników, ale ostatecznie zdobyliśmy trofeum. Nasze podejście polegało na tym, że nie mamy nic do stracenia i w tym sezonie mamy takie samo nastawienie. Czujemy presję związaną z obroną tytułu, ale wiemy, że jesteśmy dobrą drużyną i że możemy ponownie wygrać Ligę Mistrzów”.
