Choć paryżanie nie notują na razie złych wyników to i tak są one gorsze niż w zeszłym roku. Powodów może być wiele, jednak Daniel Riolo wskazuje jasno – to problemy natury mentalnej.
Mało który kibic pamięta, aby PSG w ostatnich latach miało taki problem ze zbudowaniem bezpiecznej przewagi w Ligue 1 na tym etapie sezonu. Obecnie zajmujemy drugą lokatę, po ostatnim meczu w Księstwie wyprzedziło nas Lens a Marsylia odrobiła punkt. Takiej walki o tytuł we Francji dawno nie było.
Z perspektywy oglądalności ligi to bardzo dobra informacja, bowiem w końcu coś się dzieje. Może być to związane z faktem, że wspomniane ekipy sporo zainwestowały, szczególnie Marsylia, i widać tego efekty. Daniel Riolo patrzy na to z innej strony, jego zdaniem problemem jest samo PSG, które nie może ustabilizować formy.
Swoją opinię opiera na meczu w Monaco: „W sobotę na stadionie Louis-II widziałem brata João Nevesa, brata Vitinhi i dalekiego kuzyna Fabiána Ruiza. Nie byłeś w stanie ich rozpoznać. (…) Widok tych trzech tak słabych, a wcześniej niezawodnych elementów składu, jest szokujący”.
Oberwało się również Khvichy, który również mocno obniżył loty w ostatnim czasie:„Kvaratskhelia wyraźnie pokazuje dwie twarze. Ale czy oni naprawdę są świadomi swoich meczów? Nie wiem”. Dziennikarz może mieć rację, jednak my patrzymy na to z innej strony.
Nikt do końca nie bierze pod uwagę jednego bardzo ważnego faktu, zawodnikom brakuje odpoczynku. Stąd decyzja Luisa Enrique o trzech dniach wolnego dla piłkarzy. Długi sezon 2024/2025 odbija się bowiem nie tylko na dyspozycji, ale również kontuzjach w zespole.
Riolo ma swoje racje, bo faktycznie momentami znikamy na boisku, może to się jednak wiązać z chłodną kalkulacją i wyznaczaniem spotkań w których mamy grać na 100%. W ostatecznym rozrachunku liczą się bowiem trofea a nie forma w trakcie sezonu.
