PSG udanie powróciło do rywalizacji w Ligue 1 po przerwie reprezentacyjnej pokonując 3:0 Le Havre. Po spotkaniu postawę swoich podopiecznych podsumował Luis Enrique.
Paryżanie w pierwszej połowie prezentowali podobny poziom do Le Havre, choć naturalnie kontrolowali grę. Wynik w 29 minucie otworzył Lee Kang-In, któremu asystował wracający po kontuzji Nuno Mendes. Cieszy to podwójnie, bowiem Portugalczyk miał dłużej wracać do zdrowia. Na szczęście powinien być dostępny na mecz z Tottenhamem.
Po przerwie PSG poważniej zaatakowało i mocno zamknęło Le Havre. W drugiej połowie oddaliśmy 19 strzałów a goście jedynie 4. Kwestią czasu było więc strzelenie kolejnej bramki. Udało się to w 65 minucie kiedy to bramkarza gości pokonał Joao Neves dla którego to 5 bramka w Ligue 1 w tym sezonie. Gdy wydawało się, że to koniec strzelania na dzisiaj wynik ustalił Barcola na minutę przed czasem doliczonym.
Można więc śmiało powiedzieć, że był to udany powrót do gry w Ligue 1. Podobnie uważa Luis Enrique: – „Zawsze trudno jest zarządzać sprawami po przerwie międzynarodowej. Trzeba kontrolować czas gry każdego zawodnika, ich kondycję, podróże, które odbyli… Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką dzisiaj osiągnęliśmy, był wynik”. Nie ze wszystkiego jest jednak zadowolony. – „W pierwszej połowie brakowało nam precyzji, ale wynik jest dobry, a te trzy punkty są dla nas bardzo ważne”.
Wciąż jest co poprawiać
Pomimo dobrych wyników szkoleniowiec wciąż oczekuje coraz więcej od swoich podopiecznych, to dzięki takiemu podejściu w zeszłym sezonie okazaliśmy się najlepszą drużyną Europy. Jak widać Enrique nie ma zamiaru zmieniać podejścia: – „Chcę, abyśmy się poprawili i aby drużyna grała lepiej, ale w tej chwili liczą się wyniki, ponieważ musimy myśleć o następnym meczu. Będzie to mecz Ligi Mistrzów, więc ważne było dla nas odzyskanie pierwszego miejsca w lidze. Musimy nadal się poprawiać”.
Wspomniane przez niego spotkanie odbędzie się już w środę o 21:00. Naszym rywalem będzie nasz nie tak dawny rywal w walce o Superpuchar Europy – Tottenham.
