Achraf Hakimi nie dokończył wtorkowego spotkania Ligi Mistrzów po brutalnym i zupełnie niepotrzebnym faulu Luisa Diaza. Po nim zwijał się z bólu i w asyście lekarzy musiał zejść z boiska ewidentnie mając problem z lewą nogą. Znana jest już wstępna diagnoza. Zaczyna się walka z czasem.
Wszystko wydarzyło się w końcowych minutach pierwszej połowy. Na prawej stronie boiska Marokańczyk wygrał walkę o piłkę z Luisem Diazem. Ten ewidentnie nie mógł się pogodzić z tym faktem i pomimo braku możliwości odebrania piłki zrobił wślizg prosto w nogi Achrafa. Dało się słyszeć niesamowity jęk bólu, który zjeżył nam włosy na całym ciele. Od początku było wiadomo, że jest to coś poważnego.
Szybko do obrońcy podbiegli fizjoterapeuci i zaczęli opatrywać jego lewą kostkę. Na twarzy zawodnika malował się obraz przerażenia i niesamowitego bólu. Po chwili pojawiły się też łzy. Diaz za swój faul słusznie wyleciał z boiska, do tego powinna dojść kilka meczów zawieszenia, aby przemyślał swoje zachowanie. Wracając jednak do naszego zawodnika – pojawiają się pierwsze doniesienia o jego stanie zdrowia.
Są one jednak bardzo niejasne. Niektóre doniesienia mówią nawet o 4-5 miesiącach przerwy. Inne, jak „L’Equipe” że potrwa ona 5-7 tygodni. Ciężko więc na obecną chwilę sondować czas jego powrotu do gry. Jedno jest pewne, zaczyna się walka z czasem. Hakimi bowiem na przełomie 2025 roku ma wziąć udział w Pucharze Narodów Afryki, które rozegrane zostaną w dniach 21 grudnia 2025 – 18 stycznia 2026 roku. Federacja liczy, że do tego momentu powróci do sprawności. Jedno jest pewne, listopad ma z głowy…
