Plaga kontuzji w PSG wciąż daje się we znaki. Na szczęście na pozycji naszego kapitana nie brakuje zmienników. Nie zmienia to jednak faktu, że uraz Marquinhosa miał być drobny a okazał się poważny. Wciąż walczy o powrót do pełnej sprawności.
Wszystko miało miejsce podczas przegranego spotkania z Olimpique Marsylią. Choć Marqui zagrał pełne 90 minut to po spotkaniu zaczęły dochodzić słuchy o jego urazie. Później klub poinformował o oficjalnym raporcie medycznym, że doszło u niego do stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Nie miał być to jednak poważny uraz i według planów miał powrócić do gry podczas, lub pod koniec październikowego zgrupowania reprezentacji.
Niestety wszystko wskazuje na to, że do tego nie dojdzie i na możliwość dobicia do 500 spotkań w barwach PSG będzie musiał jeszcze poczekać. Przynajmniej takie informacje przekazuje dziennik „L’Equipe” – powrót do zdrowia Brazylijczyka ma się przedłużyć. Teraz prognozy mówią, że opuści na pewno spotkania ze Strasbourgiem i Bayerem Leverkusen. Sonduje się, że będzie w pełni zdrowia na mecz ze Stade Brest – 25 października.
Jego miejsce zajmie więc najpewniej na zmianę Ilya Zabarnyi i Willian Pacho. Dodatkowo na środek obrony wejść może również Lucas Hernandez. Jesteśmy więc względnie zabezpieczeni na tej pozycji. Marquinhos może więc w spokoju powracać do zdrowia!