Luis Enrique nie od dzisiaj znany jest z bardzo nietypowych metod treningowych oraz analiz. Potwierdził to podczas spotkania z Lens, gdzie z wysokości loży oglądał poczynania swoich podopiecznych.
To nie pierwszy raz w którym hiszpański szkoleniowiec korzystał z takich rozwiązań. Podobnie podszedł do przygotowań do finału Ligi Mistrzów. Wtedy na Campusie PSG wjechał ze swoim asystentem na wysokość 5- 6 metrów obserwując ustawienie zespołu podczas wewnętrznej gierki. Czy miało to istotny wpływ? Nie wiem, ale się domyślam. W końcu PSG wygrało to spotkanie aż 5:0 i zapisało się w historii rozgrywek jako zwycięzca największą różnicą bramek.
Wydawało się, że była to jednorazowa akcja, jednak trener ewidentnie zauważył w tym sposobie coś co może jeszcze bardziej ulepszyć grę jego zespołu. Dodatkowo on sam patrzy na to z innej perspektywy i pozwala zauważyć więcej wyłapując błędy w ustawieniu czy zachowaniu swoich podopiecznych. Postanowił z tego skorzystać również w spotkaniu z Lens, gdzie z temblakiem na ręce z wysokości loży i słuchawkami na uszach przekazywał wytyczne swoim asystentom.
W drugiej co prawda zszedł już na murawę, jednak dał ponownie znać, że nie rzucał słów na wiatr i faktycznie zdecydował się na ulepszenie swojego warsztatu poprzez nietypowe działania. W wywiadzie dla ESPN przyznał, że podpatrzył to w innym sporcie: „Od jakiegoś czasu obserwuję trenerów rugby, którzy analizują mecze z zupełnie innej perspektywy. Podoba mi się możliwość szukania takich ulepszeń. Chciałem śledzić pierwszą połowę z trybun i to jest wspaniałe. To coś innego. Mam nad wszystkim kontrolę” – wyjaśnił Hiszpan.
Luis Enrique watched PSG’s first half against Lens from the press box, then moved to the bench for the second.
After the match, he said, “I always see rugby coaches with this different perspective, and I thought about doing that.”
Spaniard playing chess not checkers 🧠 pic.twitter.com/wCikBqinLc
— ESPN FC (@ESPNFC) September 15, 2025