Choć większość piłkarzy z naszej kadry udała się na zgrupowania to jednym z wyjątków był Khvicha Kvaratskhelia. Dostał on wolne od selekcjonera i udał się na zasłużone wakacje. Niestety piękno wypoczynku zepsuły mu wieści, które do niego dotarły.
Gruzin po dołączeniu do PSG potrzebował trochę czasu na aklimatyzację i dobre wejście w drużynę. Trochę to trwało, ale gdy wskoczył na swój nominalny poziom był wręcz etatowym lewym skrzydłowym zespołu. Wydatnie przyczynił się do zwycięstwa w Lidze Mistrzów i można śmiało powiedzieć, że to kolejny udany transfer ery duetu „Luisów” – Enrique i Camposa. Łącznie w 25 występach dla PSG zgromadził 7 goli i 5 asyst.
Całkiem nieźle jak na niepełny sezon i wdrażanie się do nowego zespołu. Wszyscy więc zacierają ręce na jego grę w przyszłym sezonie. Zanim jednak do tego dojdzie mamy do rozegrania Klubowe Mistrzostwa Świata. Przed nimi Khvicha miał udać się na zgrupowanie, ale otrzymał wolne z którego bardzo chętnie skorzystał. Wypoczywał w na południu Francji w towarzystwie m.in. kolegi z kadry, Zuriko Dawitaszwiliego. Wypoczynek przerwał niespodziewany telefon.
Wakacje zakłóciła niemiła informacja
Gruzin został poinformowany, że do jego domu włamali się złodzieje. Ukradli kosztowności i inne cenne przedmioty. Na obecną chwilę nie wiadomo dokładnie na jaką kwotę oceniane są straty. Niemniej jednak to zawsze nie jest przyjemna perspektywa dla nikogo. Nawet dla tak dobrze zarabiających piłkarzy jak Kvaratskhelia. Tutaj chodzi o poczucie bezpieczeństwa a to zostało mu odebrane.
To nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie jeśli chodzi o incydenty z piłkarzami PSG. Wcześniej informowaliśmy również o włamaniu do domu Fabiana Ruiza, który przebywał z drużyną w Monachium. W taktym jednak przypadku policja udaremniła włamanie i nic nie zostało skradzione. Gruzin nie miał tego szczęścia.