Nadszedł dzień dzisiejszy, w nocy nie mogliśmy spać. W głowie była tylko jedna myśl – „czy w końcu uda nam się podnieść puchar?”. Dzisiaj świat zatrzyma się na dwie godziny, dwie długie godziny finału Ligi Mistrzów sezonu 2024/2025.
Pot, łzy, poświęcenie, konsekwencja – tak można podsumować podróż PSG do finału Ligi Mistrzów. Wręcz wydaje się to nieprawdopodobne, że awansowaliśmy tak daleko zważając na fakt, że ledwo dostaliśmy się do fazy pucharowej. Zabrakło niewiele, ale nasi zawodnicy stanęli na wysokości zadania w spotkaniach z Manchesterem City i Stuttgartem. Dość powiedzieć, że to te spotkania stworzyły z PSG potwora.
Teraz, po wielu przejściach i nerwach możemy śmiało powiedzieć, takiego PSG nie oglądaliśmy jeszcze nigdy. Mówiliśmy o tym już wielokrotnie ale chętnie powtórzymy – Luis Enrique to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. To jego zasługa, że zespół jest w końcu zespołem, monolitem, jednością i powinien bać się nas każdy w Europie. Nawet potężny Inter, który przecież pokonał faworyzowaną FC Barcelonę.
Moglibyśmy rozpisywać się na temat taktyki, ustawień, mocnych i słabych stron, ale po prostu nie mamy do tego dzisiaj głowy. Nasze myśli są przy chłopakach w Monachium, niech stadion zespołu, który odebrał nam tryumf w 2020 okaże się szczęśliwy w tym roku! Napiszcie te historię, zróbcie to dla kibiców, dla miasta, dla Francji. ALLEZ PSG!