Już dzisiaj PSG zmierzy się na wyjeździe z Arsenalem w ramach pierwszego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów. Luis Enrique na konferencji prasowej nie ukrywał, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie, ale wierzy w swoich zawodników.
Pierwszy gwizdek zaplanowany jest na 21:00, to wtedy rozpocznie się pierwszy mecz półfinału najważniejszych europejskich rozgrywek piłkarskich. Nasza drużyna przebywa jednak w Londynie już od wczoraj, kiedy miała okazję odbyć trening na Emirates. Nie ma to jednak porównania z tym, jakim kipiącym garnkiem będzie ten obiekt dzisiaj wieczorem. Przy takiej publiczności ciężko się gra, dobrze wie to każdy kto choć raz spotkał się z PSG na Parc des Princes.
Luis Enrique zdaje sobie sprawę, że w tej fazie nie ma już miejsca na błędy jak w poprzednim spotkaniu z Aston Villą: „To półfinał Ligi Mistrzów. Na boisku spotkają się dwie drużyny, które grają dobry futbol i uwielbiają posiadać piłkę. Kluczem do gry będzie to, jak radzą sobie w różnych momentach, emocje, najtrudniejsze momenty. To będzie liczyło się najbardziej. Będziemy musieli być zagrać na szczyt naszych możliwości, aby wygrać ten mecz. Pewność siebie i brak błędów to jednak podstawa” – przyznał na konferencji prasowej.
Po marzenia!
Poza ostrzeganiem się błędów bardzo trudnym zadaniem będzie wyłączenie kluczowych graczy Arsenalu z motorem drużyny – Declanem Ricem na czele. Dodatkowym utrudnieniem, jak już wspomnieliśmy, ma być atmosfera Emirates. Wie o tym również Enrique: „Arsenal to jedna z najlepszych drużyn w Europie z trenerem, który od kilku lat wykonuje świetną pracę. To będzie trudne, ponieważ zmierzymy się z topowym przeciwnikiem, a na boisku będzie duża intensywność. Wiemy, że gra tutaj, na tym stadionie, przeciwko tej drużynie, zawsze jest trudna. To będzie wielki mecz, to na pewno” – przekonuje trener PSG.
Warto również pamiętać, że już raz w tym roku udaliśmy się do Londynu by walczyć z „Kanonierami” o punkty w fazie ligowej rozgrywek. Wtedy PSG przegrało 0:2 i nie miało większych szans w starciu z solidnie dysponowanymi londyńczykami. Zdaniem Enrique tym razem ma to wyglądać inaczej: „Myślę, że jesteśmy lepsi niż wtedy, gdy przegraliśmy tutaj w fazie ligowej w październiku. Myślę, że pokazaliśmy to na boisku. Nasza faza ligowa była intensywna, z kilkoma przeciwnikami na wysokim poziomie. Ta podróż nam pomogła, a dziś jesteśmy lepsi i czujemy się silniejsi. Jesteśmy bardziej kompletni i pewni siebie. Spotkamy się z nimi ponownie w półfinale i mamy nadzieję, że napiszemy historię” – dodał Enrique