Już dzisiaj o 20:45 PSG zmierzy się w kolejnym spotkaniu Ligue 1. Choć paryżanie są pewni mistrzostwa to wciąż muszą rywalizować w lidze. Tym razem ich rywalem będzie 14. Nantes, przed meczem na konferencji prasowej o meczu wypowiedział się Luis Enrique.
Paryżanie w obecnym sezonie idą jak burza we Francji i w Europie. Mają już na koncie Superpuchar i Mistrzostwo kraju, są o krok od Pucharu a dwa kroki dzielą ich od finału Ligi Mistrzów. Granie na 4 frontach jest z pewnością wymagające, jednak trener wie w jaki sposób dobrze zarządzać drużyną – „Aby osiągnąć cele, które sobie wyznaczyliśmy, potrzebujemy co najmniej 16, 18 lub nawet 20 zawodników. Staramy się, aby wszyscy byli ze sobą zgrani. To trudne, ale myślę, że w ten sposób możemy osiągać najlepsze wyniki. W tym sensie jestem bardzo zadowolony ze składu, który mam do dyspozycji” – przyznał.
Najważniejsze, poza głębią składu naturalnie, wydaje się jednak odpowiednie zarządzanie zawodnikami. Każdy trener chce uniknąć kontuzji swoich podopiecznych, dobrym przykładem na brak tych umiejętności jest sytuacja Realu. Multum kontuzji, odpadnięcie z LM i niezadowolenie niektórych zawodników to niektóre z przykładów. Luis Enrique uważa, że to właśnie jest kluczem do walki o najważniejsze trofea:
„Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników. Trzeba spojrzeć szerzej i ocenić stan fizyczny i emocjonalny każdego zawodnika. Bardzo ważne jest zarządzanie obciążeniem na które są narażani zawodnicy. Zwłaszcza w drużynie, która gra tak dużo jak my. Jest wiele zmiennych, które należy wziąć pod uwagę i staramy się nimi zarządzać. Jestem zadowolony z tego, jak do tej pory sobie z tym radziliśmy” – uważa Enrique.
Do składu po kontuzji powoli wraca Kang In Lee, Koreańczyk zmagał się z urazem, który jednak został wyleczony. Skrzydłowy zagrał już w meczu z Le Havre i bardzo prawdopodobne jest, że wyjdzie w podstawowym składzie również na rywalizację z Nantes. Trener chwali sobie jego występ i daje do zrozumienia, że mocno na niego liczy, na niego i jego wszechstronność:
„To zawodnik, który robi różnicę, gdy ma piłkę, nie tylko podaniami. Oczywiście jego pozycja w meczu z Le Havre nie była jego naturalną pozycją, ale zawsze zachęcam zawodników do wychodzenia ze swojej strefy komfortu. Jeśli drużyna potrzebuje cię w innej roli, aby pomóc im w każdej sytuacji, to musisz to zrobić. Możliwość gry na kilku pozycjach przynosi wiele korzyści” – zauważył trener.
Poza Koreańczykiem w zespole powinniśmy zobaczyć również innych, młodszych zawodników. Sytuacja skłania właśnie do takich ruchów. PSG już nikt nie zabierze mistrzostwa, więc warto sprawdzać młodych zawodników w kontekście przyszłego sezonu i ewentualnych odejść. Enrique stawia w ich przypadku na indywidualne podejście, nie ma jednak mowy o pobłażaniu:
„Moje dzieci są starsze niż Warren, Senny, Désiré czy którykolwiek z naszych młodych zawodników. Być może dla niektórych z nich jestem jak drugi ojciec. Dostosowuję więc swoje zachowanie do potrzeb każdego zawodnika. Jeśli potrzebują przyciśnięcia, daję im je; jeśli potrzebują upomnienia, też je daję. Uważam, że młodzi zawodnicy przechodzący przez akademię młodzieżową mają bardzo dobre nastawienie. Nie zmienia to faktu, że jestem wobec nich wymagający – dodał Enrique.
Pomimo, że w spotkaniu zobaczymy raczej drugi garnitur PSG to nie ma mowy o pobłażaniu czy lekceważeniu zespołu z Nantes. Potrafili oni już w tym sezonie zremisować z nami na Parc des Princes 1:1 więc nie będzie to łatwe spotkanie. Szczególnie, że udajemy się na ich obiekt, który dla rywali nigdy nie jest wygodnym miejscem. Podobnie uważa nasz szkoleniowiec:
„Wiem, że Antoine Kombouaré jest tutaj ( w Nantes – przyp. red.) ważnym człowiekiem. Jutro czeka nas trudny mecz, ale jesteśmy bardzo zmotywowani. Wiemy, że możemy stać się pierwszą drużyną w pierwszej piątce Europy, która rozegra tak wiele meczów poza domem bez porażki. Zdajemy sobie jednak sprawę z trudności meczu w Nantes, na ich stadionie. Biorąc pod uwagę ich pozycję w tabeli, oni również będą bardzo zmotywowani. Na pewno nie zapomnieliśmy o remisie na Parc des Princes w rewanżu; to był trudny mecz” – zakończył.