To było spotkanie, do którego mało kto na obecną chwilę przykładał wagę, wszystkie oczy były zwrócone na środowy wieczór. Dlatego też PSG wyszło na mecz z Clermont rezerwowym składem i ten rezerwowy skład nie podołał jedynie remisując z Clermont Foot.
W obliczu środowego starcia w Lidze Mistrzów z Barceloną „Lucho” postawił na ultra rezerwowy skład. Okazję do pokazania się mieli zawodnicy, którzy z reguły nie mają zbyt wiele szans do gry. Dlatego też na boisko wybiegli tacy zawodnicy jak wychowankowie – Zague i Mayulu. Było to idealne przetarcie dla tych młodych chłopaków, którzy mogli zagrać od pierwszej minuty na Parc des Princes. Skład prezentował się więc następująco:
Tenas
Mukiele – Skriniar – Danilo – Zague
Mayulu – Ugarte – Soler
Kolo Muani – Ramos – Asensio
Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando PSG, które niemal cały czas było przy piłce. Bardzo szybko też zagroziliśmy bramce Clermont, piłkę dośrodkował Mayulu jednak bramkarz skutecznie wybił. To był jednak początek solidnego bombardowania i fizycznej walki. Walki w której szybko ucierpiał Mukiele i musiał zostać zdjęty z boiska, w jego miejsce wszedł Hakimi. To właśnie on był autorem najgroźniejszej akcji PSG w pierwszej części spotkania. Trafił jednak prosto w bramkarza, a niedługo później wydarzyła się katastrofa. Nasza linia defensywna zupełnie pogubiła się po kontrze Clermont i po serii przypadków/wypadków piłka wpadła do naszej bramki.
Cisza była bardzo głośna w tamtym momencie, czerwona latarnia ligi wyszła na prowadzenie z hegemonem ligi na jego własnym podwórku. Paryżanie po chwilowym szoku ruszyli do odrabiania strat, niestety nie ułatwiał tego sędzia, który nie odgwizdał ewidentnego karnego po zagraniu ręką jednego z obrońców Clermont. To jeszcze bardziej sfrustrowało paryżan, którzy jednak nie poddawali się w walce o zdobycie bramki. W ostatniej akcji pierwszej połowy udało się po składnej akcji wbić piłkę do siatki. Niestety, w tej sytuacji VAR się obudził i zasygnalizował faul Zague w początkowej części akcji. Po chwili sędzia zakończył pierwszą połowę.
Druga połowa może zostać opisana jednym słowem – oblężenie. PSG łącznie oddało aż 17 strzałów i kontrolowało piłkę przez 76% czasu. Kompletna dominacja, która pomimo wielu prób, obijanych poprzeczek, słupków, wybijanych piłek nie chciała minąć linii bramkowej. Clermont większość czasu było zamknięte we własnej połowie, niemal w polu karnym. Zasieki postawione przez czerwoną latarnię wydawały się nie do przebicia, dodatkowo ewidentnie uprawiali jakąś formę voodoo. Bo to aż nieprawdopodobne, że w niektórych sytuacjach nie udało się strzelić gola. Gdy straciliśmy już nadzieję na pozytywne zakończenie tej pogoni w końcu się udało.
Na boisku musiał jednak pojawić się Mbappe, który zastawił się w polu karnym i kapitalnie podał do Ramosa. Portugalczyk w sytuacji sam na sam nie pomylił się i wprawił w ogromną radość kibiców na Parc des Princes. Niestety, pomimo szans na więcej nie było stać naszej ekipy, Clermont postawiło w końcówce na ultradefensywne ustawienie i nie było właściwie szans na to, aby przebić się przez ich obronę. Można jednak uznać, że ten remis satysfakcjonuje obie strony. PSG wciąż ma ogromną przewagę w lidze a Clermont zdobyło arcyważny punkt w paszczy lwa. Teraz wszystkie ręce na pokład i jedziemy do półfinału Ligi Mistrzów!