Przed bardzo ważnym spotkaniem z Milanem paryżanie mieli przetarcie w postaci spotkania ze Strasbourgiem. Zgodnie z oczekiwaniami zawodników i kibiców było to spotkanie łatwe, które zakończyło się wynikiem 3:0 dla PSG.
Mecz rozpoczął się od szybkiego otwarcia wyniku, po faulu w polu karnym sędzia wskazał na wapno, z jedenastego metra nie mylił się natomiast Mbappe. Tym samym przed pierwszym kwadransem PSG wyszło na prowadzenie. Niedługo później mógł być już remis po bramce Mothiby, tym razem sędzia po analizie VAR odgwizdał spalonego i bramka nie została zaliczona. Emocji już na wstępie meczu więc nie brakowało.
Już od pierwszych minut obraz spotkania przemawiał na korzyść PSG, piłkarze skutecznie wykonywali podania i nie pozwolili piłkarzom Strasbourga na jakiekolwiek plany odebrania piłki. Optyczna przewaga w końcu przyniosła efekty w postaci drugiej bramki. Ponownie udział przy niej miał Mbappe, który podał do wychodzącego na pozycję Solera. Hiszpan oddał mocny strzał, który trafił do siatki. Wchodząc więc w trzeci kwadrans spotkania PSG prowadziło już dwoma bramkami. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, paryżanie trzymali rękę na pulsie i kontrolowali przebieg meczu.
W drugiej części spotkania obraz gry nie zmienił się, choć piłkarze gości mieli swoje szanse na odrobienie bramki. Wciąż jednak przebieg spotkania kontrolowało PSG, które po przerwie nie forsowało jednak tempa i spokojnie skupiło się na obronie prowadzenia. Być może to miało wpływ na aktywniejszą grę gości pod bramką Donnarummy. Pomimo swoich szans to PSG zadało kolejny, nokautujący cios, który ładnym strzałem ze skraju pola karnego oddał Ruiz. Do końca spotkania wynik i gra obu zespołów nie uległa zmianie, paryżanie zgarniają tym samym trzy punkty i dobre nastroje przed meczem z Milanem.