Pierwsze koty za płoty? Z pewnością tak moglibyśmy określić nasze inauguracyjne spotkanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. PSG na start zaliczyło bardzo solidne spotkanie. Podejmowało na Parc des Princes ekipę Borussi Dortmund, którą pokonało 2:0 po bramkach Mbappe i Hakimiego.
Początek sezonu dla PSG nie jest łatwy, ciężkie przeprawy w Ligue 1, pogubione punkty i szukanie stylu to główne elementy które dominowały w inaugurujących sezon spotkaniach ligowych. Ostatni mecz z Niceą pokazał nasze słabości i spowodował, że w kibicach narastał niepokój związany ze zbliżającymi się rozgrywkami Ligi Mistrzów.
Kolejnym problemem zdawała się kadra, która musi radzić sobie od dłuższego czasu bez Nuno Mendesa czy Nordiego Mukiele. Problemy te spowodowały, że PSG grało głównie systemem 4-3-3, choć nominalnie powinni być ustawieni 3-4-3. Najbardziej obawiano się jednak o Manuela Ugarte. Nasz koń pociągowy środka pola zaliczył drobny uraz, na szczęście jednak był w stanie wystąpić w 1 składzie.
Już na wstępie spotkania dało się zauważyć, że PSG będzie starać się kontrolować piłkę i napędzać ataki. Zawodnikom brakowało jednak skuteczności i ostatniego podania, przeciwnicy natomiast też nie spali. Swoje szanse miał chociażby Malen, który nie był jednak w stanie pokonać Donnarummy. Na zbyt wiele nie było jednak stać ekipy z Niemiec, która musiała skupić się głównie na defensywie.
Zawodnikom PSG pomimo dominacji w posiadaniu nie było łatwo zagrozić bramce rywali. Wszelkie ataki odbijały się albo od bramkarza lub obrońców. Najbliższą okazję do zdobycia bramki miał Vitinha, jego strzał niestety trafił w słupek. Niewiele brakowało a paryżanie mieliby szansę na bramkę pod koniec pierwszej połowy. Po analizie VAR jednak sędzia zdecydował, że Sule nie dotknął piłki ręką.
Pierwsza połowa zakończyła się więc bezbramkowo, swoją dominację zaznaczyło jednak PSG, któremu brakowało już tylko bramki do potwierdzenia swojej supremacji. Piłkarze długo nie kazali czekać swoim fanom. Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania ponownie do tablicy wywołano Sule. Środkowy obrońca Borussi nie miał dobrego dnia i tym razem musiał pogodzić się ze swoim błędem i podyktowaniem rzutu karnego, który bez problemów wykorzystał Mbappe.
Parc des Princes zawrzało i ponownie wybuchło wrzawą, dało się odczuć ile ta bramka znaczyła dla kibiców i piłkarzy. Dzięki niej nasi zawodnicy zdecydowanie lepiej operowali piłką, było widać ten luz który Enrique stara się wpoić całej ekipie, dzięki temu niedługo później PSG podwyższyło prowadzenie. Kapitalną akcję w polu karnym przeprowadził duet Vitinha-Hakimi i podwyższył prowadzenie za sprawą bramki Marokańczyka. Co za gol!
Po podwyższeniu prowadzenie kolejne minuty przebiegały stosunkowo spokojnie, po chwili dowiedzieliśmy się, że była to cisza przed burzą. Goście bowiem nie zamierzali odpuszczać i na boisku pojawili się nowi zawodnicy ofensywni – Fullkrug i Reus. Za sprawą zmian gra gości zaczęła się poprawiać i potrafili dochodzić do sytuacji. PSG zrobiło błąd i cofnęło się na własną połowę samo prosząc się o problemy.
Po oddaniu pola do ataku ruszyła Borussia, ich ofensywne zakusy na nic jednak się zdały. Niemcy nie byli w stanie przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę paryżan. Byli w stanie oddawać strzały, jednak nie były one celne i w żaden sposób nie zagroziły bramce Donnarummy. Jak się okazało, wyższe ustawienie gości dało szanse na wykorzystanie naszych atutów.
Najpierw kapitalną okazję miał Mbappe, piłka po jego strzale minimalnie minęła jednak bramkę. Później o swoją szansę pokusił się wprowadzony po przerwie Goncalo Ramos. Portugalczyk wciąż czeka na pierwsze trafienie w barwach PSG, które mogło przyjść już we wtorek. Niestety, mimo że piłka trafiła do siatki sędzia odgwizdał pozycję spaloną i bramki nie uznano. Niedługo później sędzia zakończył to spotkanie.
Śmiało można więc powiedzieć, że pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów zaliczyliśmy na 4+. Byliśmy konsekwentni, dobrze zorganizowani i pragmatyczni. Niestety byliśmy w stanie oddać inicjatywę na ostatnie minuty co mogło kosztować nas stratę bramki. Na szczęście nasza defensywa radziła sobie w tym meczu bardzo dobrze i zachowała czyste konto. Naszym jedynym problemem może być postawa Dembele, który kompletnie nie może odnaleźć się na boisku.
Nie zmienia to jednak faktu, że PSG zagrało dobre inauguracyjne spotkanie. Miejmy nadzieję, że kolejne będą równie udane! ALLEZ!