Po dwóch remisach w końcu PSG doczekało się zwycięstwa, cieszy to tym bardziej, że naszym rywalem było Lens, które rok temu przyprawiło nam problemów. Cieszy to szczególnie dlatego, że ponownie gra paryżan była przyjemna dla oka.
Paryżanom w okresie przygotowawczym i pierwszych spotkaniach ligowych trzeba przyznać jedno, w końcu wyglądali jak drużyna. Wiele osób, w tym nasza redakcja, uważało, że wyniki przyjdą z czasem. Ta teoria zdarza się potwierdzać, bo nasza drużyna zagrała bardzo dobre spotkanie przeciwko Lens. Początki nie były jednak łatwe, bo paryżanie zaczęli strzelać dopiero pod koniec pierwszej części spotkania.
Do tego czasu mecz i tak był pod dyktandem „Les Parisiens”, którzy jednak nie potrafili przypieczętować swojej przewagi bramką. Swoje szanse miał chociażby Mbappe, niestety lepszy okazywał się bramkarz gości. Defensywa drużyny z Wybrzeża Francji skapitulowała przed końcem pierwszej połowy. Bardzo ładną akcję przeprowadziło PSG, które rozpoczęło akcję przy własnej bramce ostatecznie kończąc ją w bramce Samby. Swoją premierową bramkę dla paryżan strzelił Asensio.
Niedługo później sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy. Na drugą część PSG wyszło niesamowicie zmotywowane. Bardzo szybko przypieczętowało ten entuzjazm bramką, którą strzelił Mbappe. To już drugie trafienie w drugim meczu francuza. Późniejsze minuty to przykład dominacji na boisku, bardzo dobrze w środku pola wyglądali Ugarte i Vitinha. Oboje dzielili i rządzili w środku pola, to później zaowocowało przejęciem i drugą bramką Mbappe.
Wtedy piłkarze PSG spuścili z tonu i zostali za to ukarani. Honorową bramkę niedługo później strzelili goście, którzy ustalili wynik spotkania na 3-1. My możemy być jednak zadowoleni, bo w końcu drużyna wygląda jak monolit, a zarówno defensywa jak i pomoc radzą sobie solidnie. Trzeba trochę poprawić współprace ofensywy i możemy powoli przygotowywać się do Ligi Mistrzów.