Nikt, z pewnością, nikt na początku czerwca nie spodziewał się, jakie ruchy transferowe poczyni PSG. Jednocześnie gdy potwierdzono transfery Ramosa, Messiego czy Donnarummy, każdy złapał się za głowę mówiąc – to będzie przyszły zdobywca Ligi Mistrzów. Jednak czy faktycznie tak jest? Mamy spore wątpliwości.
PSG z pewnością nie cieszy się ogromną popularnością w piłkarskim świecie, petrodolary, przepłacanie zawodników, brak historii. Co do wszystkiego można się zgodzić, poza ostatnim, ostatnie lata Paryżan w Lidze Mistrzów to finał i półfinał rozgrywek, nie tak źle patrząc na ich krótką historię. Wielu chciałoby się poszczycić takimi wynikami, jednak w PSG od lat chcą czegoś więcej, to tryumf w tych rozgrywkach. Ten cel przyświeca każdemu zawodnikowi, działaczowi czy trenerowi, potrafi to związać ręce, jednak konsekwentnie starają się go realizować.
Zarząd klubu od pewnego czasu stanowi dla nas zagadkę, jaki mają pomysł na drużynę? Śmiejemy się, że w Doha ewidentnie lubią grać w FIFĘ, bo kto inny wymyśliłby takie transfery. Zdecydowanie popieramy ściąganie młodych lub mających coś do udowodnienia, Hakimi? Strzał w dziesiątkę, Wijnaldum? Musi dostać jeszcze trochę czasu, ale już pokazał zalążek tego co potrafi, o Donnarummie nie wspominając. W tym miejscu wraca jak bumerang myśl – po co tutaj Messi?
Z pewnością w taki sposób chcą dać do zrozumienia, że ambicje klubu sięgają szczytu. Czy szczytowa jest nasza forma we wszystkich rozgrywkach, patrząc na skład? Nie, zdecydowanie, wielu wręcz powie, że się cofamy. W wirtualnej rzeczywistości zestawienie trzech wielkich gwiazd może i przyniesie grad bramek, realnie głównie wspomina się ich „kapitalną” grę defensywną. Oczywiście, należy mieć na uwadze, że PSG właścwie zmiotło konkurencję, jeśli chodzi o sprzedaż koszulek. Za to zdecydowanie można pochwalić zarząd, bo w kasie klubowej pojawi się wiele nowych funduszy. Mamy jednak wrażenie, że Messi nie ma zbytnio ochoty grać w Paryżu, ale klub zauważył możliwość dokonania marketingowego mistrzostwa, co się udało, bo kasa spływa w niesamowitych ilościach. Niestety, to na tyle, bo na boisku Argentyńczyk jest cieniem samego siebie.
Ten transfer należy traktować w kategorii bardziej marketingowej niż sportowej, ale z pewnością PSG zyskało. Podobnie jak przy transferze Hiszpana, który obecnie wraca do składu, ale już udało mu się załapać czerwony kartonik. Kiedy patrzy się na perypetie związane z Hiszpanem, długi powrót do zdrowia, niezbyt regularna gra przy brakach w naszej defensywie czy owa kartka. Pierwsza myśl jaka wpada do głowy – jak mogliśmy puścić z Paryża Thiago Silve. Obecnie, trójka obrońców – Diallo, Marquinhos i Silva na pewno zapewniliby względny spokój, do czasu powrotu do pełnej sprawności Ramosa.
Dlatego właśnie mamy wrażenie, że cel jaki przyświeca klubowi, to być najlepszym, ale pod względem popularności. Genialny piłkarz – Messi, który musiał odejść z Barcelony, bo wcale nie chciał. Do teraz nie potrafi odnaleźć się w Ligue 1, jakby zupełnie nie chciał tu grać. Pod względem marketingowym zdecydowanie wygrali na loterii, każdy o nich mówi, jednak nie w kontekście wyników sportowych, a ruchów na zapleczu. Podobnie transfer kontuzjowanego Ramosa był z pewnością genialnym ruchem. Tak zachwycano się jego formą fizyczną na testach, a potem okazało się, że jest niezdolny do gry, właściwie do teraz. Jednak marketingowo prima sort, zdobywca Ligi Mistrzów, wielokrotny reprezentant kraju, jeden z najlepszych na świecie, brać w ciemno! Szkoda, że obaj nie pokazują póki co zbyt wiele ze swojej hiszpańskiej świetności.
Wracając więc do konkluzji, która przyświecała tym rozważaniom, czy PSG jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów? Kontynuując politykę ściągania wielkich nazwisk (w planach jest ściągnięcie Paula Pogby), to zdecydowanie nie. Tutaj potrzeba konsekwentnej budowy zespołu od dołu, nie wygrasz Ligi Mistrzów mając z przodu Mbappe, Messiego i Neymara, a z tyłu Kehrera, Kurzawę. Oni niestety również stanowią poważny problem dla zarządu, obaj nie nadają się do gry w klubie, nie dostają minut, jednak obu odpowiada sytuacja w klubie, czemu? Sakramenckie wysokie płace, ci goście wolą siedzieć na czterech literach i zgarniać dobre pieniądze, niż męczyć się za mniej gdzie indziej. Niby logiczne z punktu widzenia zwykłego człowieka, jednak dla kibica PSG sól w oku, to też powoduje, że nie można należycie wzmocnić drużyny, bo komin płacowy jest na wysokości Marsa.
W Paryżu są naciski na sukcesy, bo pompuje się w nich obłędne pieniądze, jednak robi się to źle. Gdyby tak zamiast starać się prężyć muskuły spokojnie rozplanować ruchy transferowe, oraz oczyścić trochę organizację w klubie (mniejsze płace, korzystanie z młodzieżowców, zdrowsze podejście do zawodników, brak ulg dla gwiazd) , w końcu moglibyśmy być dumni z prężnie działającego pionu sportowego, bo inne mają się bardzo dobrze. Dlatego Paryżanie, na pewno w tym roku, nie zdobędą pucharu Ligi Mistrzów, może gdy odpadną w 1/8 z Realem Madryt, ktoś pomyśli, że tak się tego trofeum nie zdobędzie.