Nie jest tajemnicą, że od momentu jego przyjścia z AS Roma w 2013 roku, powoli stawał się ważnym filarem zespołu, aby w końcu stać się jego liderem. To małżeństwo idealne, Marquinhos zakochał się w klubie i mieście, natomiast PSG ma lojalnego do śmierci zawodnika, szkoda, że jest ich tak mało…
Wielu do dzisiaj zadaje sobie pytanie, dlaczego rozdzielono duet Silva – Marquinhos. Był to jeden z najlepszych duetów we Francji, jak nie w Europie. Niestety, nieporozumienia w zarządzie sprawiły, że Brazylijczycy zostali rozłączeni, co jednak nie wpłynęło zbytnio na ich grę. Obaj prezentują się bowiem bardzo solidnie, w PSG nie można sobie wyobrazić środka obrony bez Marquiego. W dobie problemów z Ramosem, fatalnej grze Kimpembe, pozostaje tylko on. Ciężko w obecnej stawce znaleźć też zawodnika, który tak identyfikuje się z klubem.
Pomimo faktu, że jego kontrakt w zeszłym roku został przedłużony do 2024, w mediach coraz głośniej mówi się o chęci kolejnego odnowienia umowy! Ponoć, Brazylijczyk miałby otrzymać kontrakt do 2026 lub 2027 roku, co właściwie oznacza, że zostałby w Paryżu do końca swojej kariery! Sam zainteresowany spytany o taką możliwość odpowiedział:
„Tak, dlaczego nie! Niestety wiemy, jaki jest futbol, czasami nawet jak chciałbyś zostać na jakimś stanowisku na zawsze, nie jest to możliwe. Żeby grać w takim klubie jak PSG to przez całą karierę musisz być na bardzo wysokim poziomie. To właśnie zamierzam zrobić!”
Czy obrońca niedługo podpisze kontrakt, który zwiąże go z klubem praktycznie do końca kariery? Wiele na to wskazuje!