W tym tygodniu w zamian ligowych emocji, dostaliśmy rywalizację w Pucharze Francji. Paryżanie w 1/32 finału spotkali się na wyjeździe z grającym na piątym poziomie rozgrywek klubie Feignies Aulnoye FC.
Mając świadomość, że mecz nie będzie należał do szczególnie trudnych, Pochettino postanowił lekko poeksperymentować. Na skrzydle zagrał Xavi Simons, dla którego to pierwsze minuty w tym sezonie. Ponownie postanowiono zaufać Kimpembe w środku obrony, do niego dołączył Ramos, z pewnością cieszy jego powrót po kolejnej przerwie. Od pierwszej minuty zagrał też Dina Ebimbe, widać więc, że był to mecz mocno rezerwowy. Z pierwszej drużyny szansę dostał tylko Veratti i Mbappe.
Pomimo gry rezerwowym składem PSG dominowało w spotkaniu od pierwszych minut. W 15 minucie w polu karnym sfaulowany został Mbappe, który podszedł do karnego i pewnie go wykorzystał. Paryżanie wciąż atakowali, bardzo blisko bramki był Mauro Icardi, jednak trafił w słupek. Mocno sfrustrowała go niewykorzystana sytuacja, gdy w polu karnym ponownie sfaulowano młodego Francuza, poprosił on go o oddanie jedenastki, na co przystał. Argentyńczyk pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy i było 2:0. Niedługo później rzut karny należał się gospodarzom, gdy Ramos faulował jednego z piłkarzy Feignies Aulnoye, o dziwo arbiter nie zareagował. PSG bardzo intensywnie atakowało do końca pierwszej połowy, nie przyniosło to rezultatu, mimo kilku kapitalnych szans.
Druga połowa rozpoczęła się już bez Ramosa i Paredesa, ale z Danilo oraz Colinem Dagbą, który w 51 minucie zaliczył asystę przy drugiej bramce Mbappe. PSG kroczyło po pewne zwycięstwo w starciu ze słabszym Feignies Aulnoye. Widząc, że sytuacja jest opanowana, Pochettino wprowadził kolejnych młodych zawodników, Gharbiego i Michuta. Paryżanie nie dawali odetchnąć rywalom, bardzo blisko bramki był Gharbi i Diallo, jednak obrona skutecznie zareagowała w bardzo nerowych sytuacjach. Bombardowanie bramki rywala trwało w najlepsze, a na boisku pojawił się kolejny wychowanek – Bitshabu. Pomimo wprowadzenia na boisko młodych zawodników gra nie uległa zbytniej zmianie, wiele szans, niestety niewykorzystanych. Ostatecznie na tablicy wyników widniał na koniec spotkania taki sam rezultat.
Gładko, łatwo i przyjemnie, tak to powinno wyglądać co tydzień!