PSG w środowy wieczór rozegrało pierwszy półfinał w rywalizacji Ligi Mistrzów. Rywalem był angielski Manchester City. Paryżanie zagrali świetną połowę, ale w drugiej nie dali rady utrzymać wyniku.
PSG przystąpiło do spotkania w najlepszym składzie na jaki było stać Mauricio Pochettino. Od początku przewagę osiągnął francuski zespół. Swoich akcji próbował Mbappe, strzelał Neymar, ale piłka padała łupem bramkarza bądź też na rzut rożny wybijali ją obrońcy. Po jednym z nich Marquihos świetnie zachował się w polu karnym i uderzył głową w róg bramki Edersona. PSG zasłużenie prowadziło 1:0 i czekało na kolejne okazje. W pierwszej połowie świetnie grał Mbappe oraz Neymar i to oni mieli szanse na podwyższenie wyniku. Do przerwy nie uległ on jednak zmianie.
Na drugą połowę City wyszło z pewniejszym nastawieniem. Angielska ekipa stopniowo zaczęła kontrolować spotkanie a liderem był Kevin De Bruyne. Belgijski pomocnik rządził i dzielił na boisku i City szybko zaczęło stwarzać okazje do wyrównania. Po jednej z akcji De Buryne dośrodkował w pole karne, piłka minęła wszystkich zawodników i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Keylora Navasa. Kilka minut później było 2:1 dla rywali. Świetnym uderzeniem popisał się Mahrez, który przymierzył z rzutu wolnego. Błąd w tej sytuacji popełnili zawodnicy PSG, którzy zrobili dziurę w murze. W końcówce czerwoną kartkę otrzymał Idrissa Gueye i spotkanie praktycznie się zakończyło. CIty kontrolowało przebieg meczu i wygrało ostatecznie w Paryżu 2:1.