PSG po przerwie na reprezentację powróciło do ligowego grania. Ekipa z Paryża rozegrała wyjazdowe spotkanie z Monaco. Paryżanie mieli nadzieję na podtrzymanie serii wygranych spotkań, natomiast goście na pokazanie, że forma w końcówce roku rośnie z meczu na mecz.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków z obu stron, ale nie były one nasilone jeśli chodzi o efektywność i dużą liczbę strzałów. Obie drużyny z dużym respektem podeszły do siebie w pierwszych minutach spotkania. Sytuacji 100% do 29 minuty praktycznie nie było. Impas przerwał Angel Di Maria, który świetnym podaniem z własnej połowy uruchomił Kyliana Mbappe. Napastnika mistrza Francji wyprzedził obrońców i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi rywali. Kilka minut później było 2:0 dla Paryżan. Rzut karny za faul na Rafinhi wykonywał Mbappe i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Dla młodego napastnika była to 99 bramka w barwach paryżan. Co ciekawe obu goli Kylian nie celebrował na stadionie, który stał się drzwiami do wielkiej kariery. Pod koniec pierwszej połowy kolejne bramki mogli dołożyć Moise Kean oraz Mbappe, ale VAR anulował oba trafienia. Do przerwy Paryżanie prowadzili 2:0 i nic nie zapowiadało katastrofy po przerwie.
Monaco przeprowadziło w przerwie dwie zmiany i sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie. W 52 minucie Kevin Voland zaliczył pierwsze trafienie dla gospodarzy. Drzemkę w tej sytuacji zaliczyła cała obrona PSG i niemiecki napastnik z kilku metrów uderzył do pustej bramki.Kwadrans później kolejna drzemka obrony sprawiła, że Voland doprowadził do wyrównania. Znowu był to strzał z bliskiej odległości. Gospodarze spotkania szli za ciosem i przeprowadzali kolejne akcje, które mogły zakończyć się bramką. PSG w drugiej połowie było mocno bezradne i nie zasługiwało na kolejne bramki. W 84 minucie Monaco dopełniło formalności. Fatalny błąd pod własnym polem karnym popełnił Abdou Diallo, który zamiast wybić piłkę, zaczął się z nią bawić. W efekcie zabawy piłkę przejął Fabregas a obrońca PSG musiał ratować się faulem, który kosztował drużynę rzut karny oraz czerwoną kartkę dla zawodnika. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i Monaco zasłużenie wygrało 3:2.