PSG powróciło do grania po reprezentacyjnej przerwie. Paryżanie zagrali wyjazdowe spotkanie z Nimes i pewnie pokonali rywala 4:0. Seria wygranych spotkań została przedłużona i po słabym początku mistrz Francji pokazuje swoją mocną pozycję w lidze.
Spotkanie z Nimes było okazją dla debiutów w PSG. W pierwszym składzie pojawił się Kean oraz Rafinha. Na skrzydłach ataku tym razem zagrali Sarabia oraz Mbappe. Paryżanie byli faworytem spotkania i od 12 minuty rola faworyta była jeszcze większa, ponieważ za nadmierną ostrość w grze wyleciał z boiska Landre, który faulował Rafinhię. Nasz zespół długo nie potrafił sforsować obrony rywala, ale udało się to kontrze w 30 minucie spotkania. Świetne podanie w środku pola od Rafinhi wykorzystał Mbappe, który w swoim stylu wyprzedził obrońców, minął bramkarza i umieścił ze spokojnem piłkę w siatce. Do przerwy więcej bramek nie padło i PSG schodziło z minimalnym prowadzeniem.
Po przerwie Paryżanie długo nie potrafili strzelić drugiej bramki by zamknąć spotkanie. Udało się to dopiero w 76 minucie, gdy dośrodkowanie z prawej strony zamknął Sarabia i głową skierował piłkę w kierunku bramki rywali. Piłkę przed bramką głową dotknął Florenzi, który zaliczył debiutancką bramką w barwach PSG. Od tego momentu gra PSG była spokojniejsza i efektywniejsza. Trzecią bramkę dorzucił Mbappe, który skopiował swoją pierwszą bramkę jeśli chodzi o wyjście na pozycje. Tym razem młody francuz nie mijał bramkarza a uderzył od razu po długim rogu. W 88 minucie dzieło zniszczenia rywali zakończył Sarabia. Hiszpański pomocnik otrzymał piłkę na 16-metrze od Dagby i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Gra PSG w tym spotkaniu była bardzo dobra, płynna i przede wszystkim skuteczna. To co może cieszyć trenera to przede wszystkim bardzo dobra skuteczność i gra nowych zawodników.