Spotkanie z Olympique Lyon było dla PSG drugim oficjalnym meczem po powrocie do grania. Było to również najcięższe spotkanie z dotychczasowych rozgrywanych przez naszą drużynę. Na Stade De France w ciągu 90 minut nie padły bramki i o wyniku zadecydowała dogrywka.
Paryżanie, prowadzenie przez Thomasa Tuchela wyszli na spotkanie w nieco zmienionym ustawieniu. Wobec kontuzji Mbappe, na skrzydłach zagrali Di Maria oraz Neymar, w środku ataku zagrał Icardi. Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wiele emocji. Obie drużyny podeszły do spotkania spokojnie, podświadomie oszczędzając siły na rozgrywki ligi mistrzów. W 8 minucie akcję przeprowadził Neymar, ale po strzale piłka minęła słupek bramki rywali. W ekipie rywali, najwięcej problemów stwarzał holenderski napastnik Depay. Drugą dobrą okazję miał Gueye, ale jego strzał wybronił Lopes pod koniec pierwszej połowy.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków rywali. Wspomniany wcześniej Depay uderzał z pola karnego, ale piłka przeszła obok słupka. Trenerzy dokonywali zmian licząc na zmianę obliczu spotkania. Pojawiły się również upomnienia w postaci żółtych kartek, ponieważ gra się zaostrzyła.Obie drużyny skupiły się na destrukcji i wobec braku kreatywności w ataku próbowały strzelić bramkę ze stałych fragmentów gry. W 82 minucie uderzał Cornet, ale Navas świetnie wybronił to uderzenie. W odpowiedzi Neymar główkował na bramkę Lopesa, ale uderzenie obronił francuski bramkarz. Dogrywkę rozpoczęła zmiana Thiago Silvy, który kontuzjowany opuścił plac gry. Paryżanie atakowali, ale nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną obronę rywali. Po 30 dodatkowych minutach sędzia zarządził rzuty karne. Lyon kończył ten mecz w 10-tkę wobec czerwonej kartki dla Rafaela.
Seria 11stek nie przyniosła roztrzygnięcia. Obie ekipy wykorzystały pięć karnych i dopiero w dodatkowej, szóstej serii rywale spudłowali. Szóstego karnego wykorzystał Sarabia i PSG mogło cieszyć się z wygranej.