PSG w środowy wieczór rozegrało ćwierćfinałowe spotkanie z Dijon w ramach Pucharu Francji. Paryżanie w spotkaniu ligowym przegrali w Dijon 1:2 i chcieli zrehabilitować się za tamtą porażkę. Rewanż udał się z nawiązką, ponieważ PSG zdemolowało gospodarzy wygrywając 6:1.
Trener Tuchel zgodnie z naszymi przewidywaniami nieco pomieszał w składzie. Od pierwszych minut wystąpił Cavani, Sarabia oraz Draxler, którzy ostatnio mniej grali w od pierwszych minut. Na lewej obronie znalazło się miejsce dla młodego Bakkera. Do pierwszego składu powrócił Thiago Silva, którego trener chciał sprawdzić w kontekście spotkania w Lidze Mistrzów.
Szybkie otwarcie i bramka do szatni
Demolkę gospodarzy PSG rozpoczęło już w pierwszej minucie. Dośrodkowanie z lewej strony wspomnianego Bakkera do własnej bramki skierował Lautoa. Była to pierwsza okazja w tym spotkaniu i od razu okazała się skuteczna. Paryżanie próbowali szybko zdobyć bramkę na 2:0, by uspokoić spotkanie i nieco zwolnić tempo jednak w 13 minucie zostało ukarane za brak skuteczności. Stratę w środku boiska zaliczył Herrera, ta trafiła do Chouiara, który wchodząc w pole karne oddał precyzyjny strzał przy lewym słupku Navasa. Bramkarz PSG tylko musnął piłkę, ale nie zdołał uratować zespołu przed stratą bramki. Szybka odpowiedź mogła nadejść ze strony Thiago Silvy, ale jego strzał głową trafił w bramkarza. W 22 minucie było 2:1 dla PSG, ale tylko przez kilka minut. Sędzia po analizie Var anulował bramkę Cavaniego wskazując zagranie ręką we wcześniejszej fazie całej akcji. Dalsza część pierwszej połowy była spokojna, obie strony nieskutecznie atakowały bramkę rywala. W 42 minucie okazję dla gospodarzy miał Cadiz, ale strzał zawodnika Dijon minął lewy słupek. Minutę później na prowadzenie wyszło PSG. Mbappe urwał się obrońcom po podaniu Draxlera i zimną krwią wpakował piłkę do siatki. Do przerwy paryżanie prowadzili 2:1 i mogli być zadowoleni z takiego wyniku.
Demolka po przerwie
Po przerwie bardzo szybko udało się podwyższyć prowadzenie. Na 3:1 trafił kapitan Thiago Silva, który najlepiej ustawił się przy rzucie rożnym i główkując, skierował piłkę do siatki. Kilka minut później było praktycznie po meczu. Mbappe kolejny raz urwał się obrońcom i oddał mocny strzał, który sparował bramkarz. Dobitka Sarabi była bezbłędna i Hiszpan mógł dopisać sobie kolejne trafienie w Pucharze Francji w tym sezonie. Paryżanie kontrolowali spotkanie, mieli bardzo duże posiadanie piłki i mogli spokojnie oszczędzać siły na kolejne spotkania. W 71 minucie kolejną okazję miał Sarabia, ale jego strzał wślizgiem został zablokowany przez rywali. Próbował również Cavani, który szukał swojego gola. Byłby to 200 gol w barwach PSG Urugwajczyka. Niestety dla niego na kolejną okazję będzie musiał poczekać. W 80 minucie strzał oddał Mbappe, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że więcej bramek nie padnie, ponownie do pracy zabrali się zawodnicy PSG. Drugą bramkę samobójczą strzelili gospodarze a konkretnie Coulibaly, który zmienił tor lotu piłki po strzale Mbappe. W 90 minucie szóstą bramkę dla PSG a drugą w meczu strzelił Sarabia. Cavani zagrał do Mbappe, ten dostrzegł Hiszpana, który do pustej bramki skierował piłkę do siatki.
PSG wygrało zasłużenie i awansowało do półfinału Pucharu Francji pokazując skuteczny i efektowny futbol. Wszyscy związani z klubem liczą, że taką grę uda się powtórzyć w spotkaniu z Borussią Dortmund.