W sobotni wieczór PSG powróciło do rozgrywek ligowych w nowym roku. Rywalem było Monaco, które po zmianie trenera powoli łapie formę. Paryżanie po dobrych spotkaniach pucharowych chcieli pokazać, że w lidze będą równie mocni u progu nowej rundy.
Thomas Tuchel posłał na boisko wszystko, co najlepsze na tę chwilę miało do zaoferowania PSG. Do składu wrócili Silva i Marquinhos na środku obrony. W środku pola zagrał Verrati i Gueye. Kwartet z przodu tradycyjnie tworzyli Di Maria, Mbappe, Icardi oraz Neymar. Rywale zagrali w Paryżu z niezawodnym w ostatnim czasie Ben Yedderem w ataku oraz Fabregasem w środku pola. W pierwszym składzie wystąpił również Kamil Glik.
Szalony początek
Pierwsze minuty spotkania to przewaga PSG, które od razu ruszyło do ataku. Pierwsza okazja meczowa dla Neymara i od razu bramka. Piłkę do Neymara z głębi pola zagrał Veratti, a brazylijczyk nie miał problemu z przyjęciem i umieszczeniem jej w siatce w dolnym rogu bramki. Spóźniony w tej akcji był polski obrońca Kamil Glik. Kiedy wydawało się, że PSG pójdzie za ciosem i szybko strzeli kolejne bramki-zaatakowali goście. Świetna kombinacyjna akcja na 16 metrze przed bramką PSG zakończyła się sytuacją sam na sam Ben Yeddera. Francuz został sfaulowany przez Navasa, ale sędzia przytomnie puścił grę i do piłki dopadł Martins, który strzelił do pustej bramki. 6 minut później kolejny szok dla PSG. W polu karnym piłkę otrzymał Ben Yedder, prostym zwodem zwiódł obrońców i bez najmniejszych problemów skierował piłkę w pray róg bramki Navasa. Asystę zaliczył Keilta Balde.
PSG chciało szybko wrócić do gry i zaatakowało rywali. Pierwszą okazję do wyrównania miał Neymar, ale z wolnego jego strzał został obroniony. Kolejną w 20 minucie miał, będący ostatnio w znakomitej formie Mbappe. Jego strzał przeszedł obok słupka bramki Monaco. W odpowiedzi na bramkę Navasa uderzał Keita Balde, ale strzał był zbyt łatwy, by zaskoczyć bramkarza PSG.2 minuty później mieliśmy remis. Znowu w roli głównej wystąpił Neymar, który na lewym skrzydle otrzymał piłkę, wszedł w pole karne i oddał strzał. Początkowo strzał był niecelny, ale niefortunna interwencja Ballo Toure sprawiła, że piłka wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza. Monaco mogło odpowiedzieć bardzo szybko, ale strzał Glika po rzucie rożnym ląduje na słupku bramki Navasa. Gdy wydawało się, że po szalonym początku obie ekipy zejdą na przerwę z remisem, zaatakowali Paryżanie. Kylian Mbappe z lewego skrzydła wszedł w pole karne i został sfaulowany przez Martinsa. Sędzia bez wahania wskazał na wapno a skutecznie jedenastkę na bramkę zamienił Neymar. Do przerwy PSG mogło być zadowolone, ponieważ prowadziło 3:2.
Brak skuteczności w drugiej połowie
Kibice zgromadzeni na Parc Des Princes liczyli na równie dobrą drugą połowę w wykonaniu obu ekip. Niestety dla widowiska więcej było w niej piłkarskich szachów aniżeli pięknej gry. Pierwszą dobrą okazję miał Neymar, który w 54 minucie strzelił z pola karnego, ale jego strzał świetnie obronił bramkarz. Sporo było niedokładności w grze Paryżan bądź też świetnie w ostatniej chwili reagowali obrońcy rywali. W 65 minucie nastąpiła kluczowa dla wyniku zmiana w szeregach rywali. Fabregasa zmienił Slimani i 10 minut po wejściu na boisku mógł się cieszyć z bramki strzelonej przeciwko mistrzom Francji.
Martins przed polem karnym zabawił się z obroną PSG wykonując ruletę. Wyszedł przy tym na czystą pozycję i oddał niegroźny strzał na bramkę Navasa. Lekki rykoszet i piłka trafiła Slimaniego, który nie miał problemów, by skierować ją do pustej bramki PSG. Paryżanie protestowali. twierdząc, jednak sędzia po konsultacji z wozem VAR, odgwizdał bramkę dla rywali. Thomas Tuchel próbował szukać zmiany wyniku, dokonując zmian w składzie. Na boisku pojawił się Paredes oraz Sarabia a na końcówkę wszedł Cavani. Wszystko to nie przyniosło oczekiwanego rezultatu i praktycznie do końca spotkania Paryżanie nie stworzyli poważnego zagrożenia pod bramką rywali. W 95 minucie okazję miał jeszcze Mbappe, ale jego strzał był niecelny i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.
Paryżanie zanotowali tym samym pierwszy remis w sezonie. Martwić może postawa obrony, ponieważ trzy stracone bramki u siebie to za dużo jak na mistrza Francji. Monaco nieznacznie poprawiło swoją sytuację w tabeli, a szansy na kolejne punkty będzie szukać już w środę w „rewanżu„ z PSG na własnym stadionie.