Thomas Tuchel podsumował pierwszą rundę w wykonaniu PSG dla oficjalnej strony klubu. Zobaczcie jaką opinie o występach zespołu miał niemiecki szkoleniowiec.
O sześciu miesiącach pracy
Thomas Tuchel: Powiedziałbym, że to był dobry okres. Nie jestem najlepszą osobą do podsumowań, ponieważ jako trener zawsze patrzę co przed nami. Ciężko mi podsumować ten rok, ale na tą chiwlę czuje, że było to dobre pół roku, może nawet bardzo dobre momentami. Mam poczucie, że znajdziemy wiele pozytywów. Decyzje, które podejmowaliśmy były korzystne dla zespołu przez wiele tygodni. Zaliczyliśmy również świetną rundę w LM. Najważniejsze na ten moment jest liderowanie w tabeli, zgranie zespołu, który ma w składzie wielkie osobowości. Zdobyliśmy jako grupa wiele doświadczeń i przez to jesteśmy mocniejsi. Trenowanie tej grupy to wielka przyjemność.
O pierwszym trofeum w sezonie
Thomas Tuchel: Graliśmy w Chinach Superpuchar i zrobiliśmy wiele by dobrze się przygotować do tego występu. Nie było to łatwe, ponieważ sporo rzeczy trzeba było zorganizować w inny sposób, niż w przypadku grania w kraju. Rennes, które pokonało nas w Pucharze, było trudnym rywalem na początek. Jako trener nie chcesz przegrywać pierwszego spotkania w sezonie, w dodatku, kiedy to spotkanie jest o trofeum. Była presja na nasz zespół w tamtym momencie. Jeśli zaczynasz dobrze sezon, to od razu nastrój w szatni jest zupełnie inny, rodzi się od razu atmosfera. Wygrana w tym spotkaniu była bardzo ważna, przegrywaliśmy 0:1, ale pokazaliśmy, że potrafimy wyjść z opresji.
O porażkach w Ligue 1
Thomas Tuchel: Jestem ostatnią osobą, która będzie mówić, że w tej lidze może się wszystko zdarzyć. Wyzwaniem jest wygranie wszystkich spotkań bez porażki i zawsze przygotowujemy się, by wygrywać, nasze nastawienie zawsze musi być na trzy punkty. Jeśli mecz układa się tak, że nie możemy go wygrać, trzeba takie spotkania remisować. Jeśli chodzi o porażki, to równe spotkanie graliśmy w Rennes. To był bardzo wyrównany mecz, który mógł się potoczyć w drugą stronę. Rywale mieli dwa strzały i oba wykorzystali. To się może zdarzyć. Bolała nas porażka u siebie z Reims. Przerwała ona naszą serię domowych spotkań bez porażki. W Dijon bolało to, że mieliśmy na boisku dobry zespół. Graliśmy naprawdę dobrze, prowadząc 1:0. Rywale strzelili dwie takie same bramki i wygrali spotkanie. Te dwie porażki bolały bardziej niż ta w Rennes.
O występie przeciwko Marsylii
Thomas Tuchel: Widzieliśmy piękne bramki w tym spotkaniu. Rywale oddali nam sporo miejsca w środku pola, dali nam możliwości, by pokazać naszą największą siłę, czyli szybkość. Rywale zagrali bardzo odważnie, wysokim pressingiem, który dał nam sporo miejsca. Graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i przestaliśmy grać w drugiej. Było to dla mnie bardzo kłopotliwe i dziwne. Gdy grasz słabo w pierwszej połowie, mając wynik 0:0 i po dobrej drugiej wygrywasz 4:0, to jako trener jesteś bardzo zadowolony. Gdy prowadzisz 4:0 i w drugiej masz 0:0 po słabej grze to ciężko nie być zdziwionym i złym. Z drugiej strony kibice byli zadowoleni z wygranej nad wielkim rywalem.
O swoim profilu trenera
Thomas Tuchel: Jako trener chce upraszczać wszystko zawodnikom na boisku. Chce im pomagać w tym by łatwiej odnajdywali siebie na boisku. Zespół jest jak orkiestra, która musimy wykreować chemię między sobą, musi współpracować razem, a zarazem każdy indywidualnie musi dać 100% siebie. Dlatego byłem tak bardzo zadowolony po ostatnich spotkaniach, ponieważ czułem, że coś się wykreowało pomiędzy zawodnikami. To nie była tylko kwestia talentu, jakości piłkarskiej zawodników, ale właśnie coś niewidocznego co narodziło się pomiędzy nimi. Sposób ich gry, sposób, w jaki sobie pomagają na boisku, sposób, w jaki szukają małych luk u rywali. To wszystko robiło różnicę na boisku. Z drugiej strony wszyscy musimy zaakceptować, że Neymar zawsze będzie Neymarem, Verratti zawsze pozostanie Verrattim a Marquinhos zawsze będzie Marquinihosem ze swoją wielką siłą. Naszym celem nie jest próba zmiany tych zawodników, ale próba poukładania tego na boisku. Zebrania wszystkich zawodników i ułożenia drużyny tak jak układa się puzzle. Jeśli ułożysz dobrze puzzle, wszystko pasuje idealnie, my musimy ułożyć drużynę, by grała idealnie. Wszystko jest dynamiczne i zmienia się w czasie, ale jest to możliwe. Wierzę w to.