PSG nie miało problemu z awansem do kolejne rundy Pucharu Ligi. W środowy wieczór awans zapewniła pewna, bezproblemowa wygrana 4:1 z drugoligowym Le Mans.
Paryżanie przystąpili do spotkania z nieco zmienionym składem w porównaniu do spotkań ligowych. Szansę w bramce dostał Sergio Rico, w ataku zagrał po raz pierwszy od dłuższego czasu w pierwszym składzie Choupo-Moting. Odpoczynek otrzymał Neymar, Icardi oraz kapitan Thiago Silva.
Zabójcze dwie minuty
PSG rozpoczęło spotkanie od mocnego uderzenia chcąc strzelić bramkę. Dobrze grał Verratti, który powoli wraca do dobrej formy. Pierwszą okazję w 4 minucie zmarnował Sarabia, którego strzał z pola karnego powędrował nad poprzeczną. W odpowiedzi Le Mans przeprowadziło akcję, po której piłka zatrzepotała w siatce, ale sędzia odgwizdał spalonego.
W 21 minucie Pablo Sarabia już się nie pomylił. Dośrodkowanie z lewej strony wykonał Di Maria a Sarabia pięknie wykończył akcję w polu karny strzałem z pierwszej piłki. PSG kontrolowało przebieg spotkania, nie dając szans na groźniejsze akcje rywalom. W ataku tempo wzrosło pod koniec pierwszej połowy i w ciągu dwóch minut mecz został rozstrzygnięty.
W 41 minucie Mbappe otrzymał sprytne podanie z szybko rozegranego wolnego i wyłożył piłkę Motingowi, który z bliskiej odległości skierował ją do pustej bramki. Minutę później swoją bramkę strzelił Mbappe, który po podaniu z głębi pola wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie miał prawa się pomylić. 3:0 do przerwy było najniższym wymiarem kary dla gospodarzy spotkania.
Pełna kontrola w drugiej połowie
Druga połowa spotkania nie była już tak atrakcyjna, jak pierwsza, jeśli chodzi o boiskowe wydarzenia. Połowa ta zaczęła się od kolejnej bramki dla paryżan. Piłkę na 30 metrze przejął Di Maria, który oddał strzał na bramkę. Piłka po fatalnym błędzie bramkarza wturlała się do bramki.
PSG kontrolowało spotkanie, kolejną szansę miał Mbappe, ale to rywale w 54 minucie po pięknym strzale w górny róg bramki Rico zdobyli honorowe trafienie. Gola zdobył Maziz.
Do końca spotkania na boisku działo się niewiele, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. Pogodzeni z porażką gospodarze nie byli w stanie przeciwstawić się sile PSG a paryżanie podświadomie oszczędzali siły na kolejne, ostatnie w tym roku spotkanie ligowe.
Po 92 minutach spotkania sędzia zakończył mecz, po którym nasz zespół mógł się cieszyć z awansu do kolejnej rundy Pucharu Ligi.