Zbliża się przerwa reprezentacyjna, a co za tym idzie kolejny rozbrat z rozgrywkami Ligue1. Zbliżają się też bardzo ważne starcia dla Les Parisiens. Po powrocie z przerwy do dyspozycji trenera będzie Neymar, tylko kto usiądzie za niego na ławce?
Stres a’la Thomas Tuchel
To będą nerwowe dni dla trenera paryżan, wielkimi krokami zbliża się przerwa reprezentacyjna. Niemiecki szkoleniowiec już nerwowo obgryza paznokcie zastanawiając się czy nikt nie złapie w tym czasie kontuzji. W końcu jego zawodnicy będą teraz podróżować po świecie, od Kostaryki aż do Abu Zabi. Patrząc na obecne problemy kadrowe, szczególnie w bloku defensywnym kontuzja jakiegokolwiek zawodnika stwarza spory problem. Dalej kontuzjowani są Thilo Kehrer, Meunier, do siebie wciąż dochodzi Herrera. Są to utrudnienia, z którymi trener musi się zmierzyć. Jeśli jednak wszystko pójdzie dobrze to siła naszego zespołu jedynie wzrośnie, do gry powrócić ma Neymar, to jednak póki co odległe marzenia.
Trio Mbappe, DiMaria, Neymar nietykalne?
Wydawać się może, że Tuchel ma łatwe zadanie, aby dobrze ułożyć tercet ofensywny. Co jednak jeśli wszyscy zawodnicy z tego bloku grają wprost wyśmienicie. Mbappe po powrocie z kontuzji strzela jak natchniony, od powrotu w pięciu meczach strzelił aż siedem bramek. DiMaria częściej asystuje, jednak jego bramka w Brześciu pozwoliła nam objąć prowadzenie, co znacznie ułatwiło zwycięstwo. Neymar to po prostu Ney, klasa sama w sobie na boisku, poza nim trochę mu jednak brakuje. Nie zmienia to jednak faktu, że Brazylijczyk potrafi zrobić różnicę i powinien to udowodnić po przerwie reprezentacyjnej. Co w takim razie zrobić z Cavanim i Icardim? Ten drugi od czasu przejścia do PSG strzelił dziewięć bramek, które często zaważały na końcowym rezultacie. Mało tego, wygryzł on Cavaniego, żywą legendę Les Parisiens ze składu. Jeśli nikt z nich nie złapie kontuzji ciężki orzech do zgryzienia będzie miał Thomas Tuchel.
4-2-3-1 rozwiązaniem?
Możliwością godną przyjrzenia się jest skorzystanie z nowego ustawienia jakim jest gra czwórką napastników, z czego jeden miałby więcej zadań defensywnych. Tuchel pytany o takie rozwiązanie mówił- „Skorzystać z ustawienia z czterema napastnikami? To możliwe, ale musimy być ostrożni, by utrzymać równowagę w zespole. W tym momencie, najlepszą rzeczą dla mnie jest posiadanie trzech graczy w środku, aby chronić się przed atakującymi rywalami, ale w przyszłości kto wie”. Daje to do myślenia, na pewno trener brał ten wariant pod uwagę, jednak i tak musiałby odstawić jednego ze swoich napastników. Najrozsądniejszym wyborem byłoby odstawienie Cavaniego, który jako jedyny nie ma zbyt wygórowanych liczb. Formacja ataku wyglądałaby więc tak, Icardi, Neymar, DiMaria, Mbappe, budzi postrach, trzeba jednak pamiętać o zadaniach defensywnych, a do tej roli najlepiej wpisałby się argentyński skrzydłowy. Niemiecki szkoleniowiec najczęściej korzysta z ustawienia 4-3-3, które zapewniło nam tak szalone widowisko w starciu z Realem w Paryżu. Jednak zdaniem wielu powinien pochylić się nad nowym rozwiązaniem taktycznym, gdyż żaden z zawodników ofensywnych nie będzie chciał wchodzić z ławki.