Wczorajszego wieczoru Paris Saint-Germain pokonało Manchester United 2:0. Paryżanie dzięki temu są już jedną nogą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Wczoraj wieczorem odbyła się konferencja prasowa z udziałem szkoleniowca PSG – Thomasa Tuchel. Oto co miał do powiedzenia Niemiec:
- na temat meczu:
-„Graliśmy z dobrą mieszanką. Bez piłki wszyscy byli gotowi by ciężko pracować, aby zamknąć przestrzeń i pomóc, ale także cierpieć i uciekać od agresji. Graliśmy spokojnie, utrzymywaliśmy się przy piłce przy użyciu naszych piłkarzy w środku pola, ustawiliśmy tempo i kontrolowaliśmy grę. W pierwszym okresie straciliśmy zbyt wiele łatwych piłek, ponieważ zbyt szybko szukaliśmy rozwiązania. W ten sposób oddaliśmy przeciwnikom przysługę i to nie było dobre, ponieważ zawsze istnieje niebezpieczeństwo kontrataku. Graliśmy z dobrym nastawieniem, dużą pewnością siebie i dobrą organizacją. W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz jeszcze bardziej, a bardzo trudno jest grać w ten sposób. Wygraliśmy, to dobre, ale to dopiero połowa czasu, musimy być gotowi na drugi mecz.”
- o tym, co powiedział do swoich dwóch pomocników – Verrattiego i Marquinhosa podczas przerwy:
-„Musieliśmy użyć ich obu, aby nadać tempo, kontrolować grę i być przy tym bardzo cierpliwi. Wymagaliśmy od nich bardzo wiele. Naciskaliśmy bardzo dobrze i graliśmy świetnie po tym, jak doskakiwaliśmy do rywala zmuszając go do strat. Powiedziałem im, żeby zostali razem i grali między sobą wyżej, ponieważ nie będzie to ten sam mecz, jeśli obaj będą na przeciwnych połowach boiska. To było wyzwanie, aby iść i grać na połowie przeciwnika, aby kontrolować tempo i znaleźć rozwiązanie z większą cierpliwością. Było to możliwe, ale trudne w pierwszej połowie i była to ta sama taktyka w drugiej połowie, ale zyskiwaliśmy pewność siebie z każdą minutą. To normalne.”
- na temat tego, czy wyższa i bardziej agresywna gra w drugiej połowie, to była jego prośba:
-„Nie, to było związane z pewnością siebie. Wyzwanie polegało na tym, aby zawsze być razem, aby wspólnie bronić. Rozpoczęliśmy wysoko z Danim i Angelem, było dobrze, a wszyscy byli bardzo ciasno, zarówno Julian, jak i Kylian zamknęli pomieszczenia. Graliśmy jako drużyna i to jest klucz. Zawsze razem, zawsze gotowi, z bardzo małymi odległościami między sobą. Bardzo dobrze broniliśmy prawej strony, ponieważ trzeba było uważać na Pogbę i Rashforda. Obie połowy było najwyższej jakości.”
- na temat uderzenia się Di Marii o bandy reklamowe:
-„Miał szczęście, ponieważ to co zrobił Young nie było konieczne. Angel grał tutaj wiele spotkań i wie, że poza boiskiem jest niewielka bariera. Mogło to być poważniejsze, ale tak nie jest i jestem szczęśliwy.”
- o szansach na ćwierćfinał:
-„Jeśli udało nam się wygrać tutaj, Manchester jest w stanie wygrać również u nas. Tak jest w sporcie, w Lidze Mistrzów, w piłce nożnej. Mamy tylko chwilę, aby uczcić to zwycięstwo dzisiaj, ale jutro będziemy musieli pomyśleć o drugim meczu, a zwłaszcza o przygotowaniu się na spotkanie z Saint-Étienne w ten weekend. Tak to jest. Niemożliwe jest, aby myśleć zbyt dużo w ćwierćfinale, musimy nadal grać, to tylko pierwsza połowa meczu, jest 2-0 dla nas, a nas zespół jeszcze nie wygrał. Musimy być gotowi w Paryżu, żeby pokazać taką samą mentalność i mieć szansę wygrać ponownie.”
- na temat tego, co zrobiło na nim największe wrażenie w występie Di Marii:
-„To, że zachował swoją pewność siebie po pierwszej połowie. Było to dla niego trochę trudne, ponieważ grał blisko mnie i przede mną stracił kilka piłek. Ponieważ nasze pierwsze 45 minut nie było tak dobre, dużo z nim rozmawiałem. Ponadto był wygwizdywany. Może trochę się denerwował, może być wyeksploatowany, bo gra cały czas, ale zawsze daje z siebie 100%, nigdy nie odpuszcza. Jestem szczęśliwy, ponieważ pozostał pewny siebie, kontynuował ciężką pracę i dawał z siebie wszystko. Wiedział, jak być niebezpiecznym, to on wykonał pierwszy rzut rożny, po którym strzeliliśmy pierwszą bramkę i oczywiście dał świetne podanie do Kyliana. To była idealne zagranie z idealnej pozycji. To dla niego dobry powrót, jestem szczęśliwy z jego powodu.”
- o gwizdach na niego i jego odpowiedzi:
-„Chciał pokazać, do czego jest zdolny. Jest bardzo konkurencyjny, jak wszyscy moi południowo-amerykańscy gracze. Musisz być ostrożny, jeśli im dokuczasz, bo wtedy reagują! Potem te gwizdy nie były już dla niego problemem, ale byłem zaskoczony, myślałem, że ma dobre relacje z fanami tutaj i miał stąd dobre wspomnienia. Był trochę wzburzony i być może chciał to pokazać. Widzieliśmy, że był trochę nerwowy w początkowej fazie, ale potem znacznie zwiększył swój poziom. Gwizdy i brak szacunku? Nie, to nie miało znaczenia.”
- na temat tego, czy był zaskoczony postawą Manchesteru:
-„Jestem bardzo zadowolony z pracy naszej obrony, ponieważ wiem, jak dobrze się broniliśmy. Trzeba było uważać na dośrodkowania, strzały z daleka, na ustawienie Pogby, drybling Martiala czy Rashforda, długie podania. Mieliśmy wiele do zrobienia i czasami byli bardzo blisko, ale ostatecznie byliśmy niesamowici. Oczywiście daje nam to dużo pewności siebie, dojrzeliśmy, zrobiliśmy krok naprzód. Nie dopuściliśmy ich do sytuacji, mieli tylko kilka prób z daleka. To dla nas wielkie osiągnięcie i trzeba to powtórzyć.”
- o tym, czy był pod wrażeniem paryskich kibiców:
-„Tak, to było bardzo imponujące i jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Na Old Trafford jest dużo energii, a fani są głośni. To było wspaniałe uczucie, można było zobaczyć wielu paryskich kibiców, kiedy tu wyszliśmy na boisko. Pomogli nam i popchnęli do przodu. To było niesamowite i dobrze, że pokazaliśmy im, że jesteśmy w stanie dać im taki występ.”